Forum Ubezpieczenia Imprezy Pogoda

Piątek, 19 kwietnia 2024. Imieniny Alfa, Leonii, Tytusa

Gigant-Jet, kilka wspomnień o Januszu

2014-10-25 20:04:34 (ost. akt: 2022-11-01 21:36:45)

Kilka wspomnień o człowieku, który będąc szczęśliwym emerytem, zapałał miłością do nurkowania.

Gigant-Jet, kilka wspomnień o Januszu
Miałem tę przyjemność, że sprzedałem mu pierwszą maskę do nurkowania. Wpadł kiedyś do mnie po dobre okularki na basen. Były to jeszcze czasy, gdzie chlor był podstawowym środkiem odkażającym na jedynej w stolicy Warmii i Mazur pływalni. Godzina mierzenia i wyszedł jako szczęśliwy posiadacz... maski Look. Zameldował się następnego dnia po szkła optyczne, przy okazji biorąc fajkę i płetwy.

W ciągu najbliższego miesiąca dokupił resztę. Nie pamiętam kursanta, który przystępując do szkolenia na pierwszy stopień, był już w pełni "zatowarowany" :)

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/jet-baner-383.jpg

Początkowo związany z WMCN Jacka Kołakowskiego, błyskawicznie rozszerzał krąg swoich nurkujących znajomych. Spotkać go można było w olsztyńskiej Skorpenie i Aquamaii Miłosza i Igora. Któregoś dnia "przepadł" o otchłani warszawskiego Abbysa.

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/jet7-389.jpg
foto: Paweł Laskowski

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/jet8-390.jpg
foto: Paweł Laskowski

Nurkował z królami głębokości, m.in. Grzegorzem „BANANEM” Dominikiem i Elą Matuszewską-Benducką. Ten pierwszy, po wyszkoleniu Janusza w TDI, zabierał go na nurkowanie m.in. na nowo odkrywanych wrakach, niedostępnych dla innych ze względu na głębokość. To właśnie podczas jednej z takich wypraw w marcu 2004 w egipskim Sharm el Sheikh Jet ustanowił swój rekord głębokości 105 m.

Namiętnie wędkował, żeglował, był ratownikiem WOPR, dużo czasu spędzał na swojej łodzi "Gigant 2000".
Gigant-Jet wprowadzał w osłupienie młokosów opowieściami z cyklu "Zobacz, stary człowiek a ile jeszcze może". I trzeba przyznać, były to bardzo barwne opowieści :).

Bywało, że jechał z grupą na nurkowanie, oni wychodzili już z wody a Jet dopiero wkładał płetwy :). Jedni go lubili bardziej, drudzy mniej. Nikt jednak nie zaprzeczy, że drugi taki Gigant-Jet już się nie zdarzy.

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/jet-2-385.jpg
foto: Miłosz Dąbrowski

Któregoś dnia wpadł do mnie uśmiechnięty od ucha do ucha. Niby znam gościa, ale coś w nim było nie tak. A Jet wracał właśnie od Sławka Mazura, który znakomicie wykonał swoją pracę chirurga od szczęk. I takiego właśnie Janusza, w swoim żeglarskim swetrze i nowym, radosnym uśmiechem pamiętam, gdy zamykam oczy :)

Miał fantastyczną wizję skoku ze spadochronem do wody z jednoczesnym nurem na głębokość 100 m. Czy tego dokonał, nie słyszałem :) Ale o skokach spadochronowych, których też mam kilka na koncie, mogliśmy gadać i gadać.

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/jet-3-386.jpg
foto: Miłosz Dąbrowski

Ostatni raz widziałem go latem na olsztyńskiej Starówce, jak wychodził ze "Staromiejskiej" po spałaszowaniu porcji placków ziemniaczanych, które ponoć uwielbiał. Te nasze ostatnie spotkanie zakończył słowami "... uszanowania dla szanownej małżonki". Więcej się już nie spotkaliśmy.

Janusz zmarł 11 września 2011.

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/jet-388.jpg


Ponoć człowiek żyje tak długo, jak żyje o nim pamięć. Znaliście Gigant-Jeta, napiszcie kilka słów o nim. Udostępnijcie dalej. W ten sposób historia o emerycie, który pokochał nurkowanie, będzie trwała w sieci już do końca świata.



_____________________
W artykule wykorzystano zdjęcia Miłosza Dąbrowskiego (www.aquadiver.pl), Pawła Laskowskiego, oraz grafiki z serwisu "Gigant-Jet Janusz Jaroszek"


Wiechu Gardocki