Forum Ubezpieczenia Imprezy Pogoda

Czwartek, 28 marca 2024. Imieniny Anieli, Kasrota, Soni

Rekordowe nurkowania w latach 60-dziesiątych XX-wieku w Polsce.

2014-11-10 20:29:09 (ost. akt: 2015-04-09 08:51:22)

Historia rekordowych głębokich nurkowań amatorów w latach 60-dziesiątych XX-wieku w polskich wodach, czyli jak ponad 40 lat temu Mieczysław Kwapisiewicz zszedł na 102 metry w głąb jeziora Hańcza.

Rekordowe nurkowania w latach 60-dziesiątych XX-wieku w Polsce.
Historia bicia rekordów jest tak stara jak historia nurkowania swobodnego. Ambicja, chęć sławy, zwykła pycha lub potrzeba zaistnienia w środowisku nurkowym najczęściej kierowała rekordzistami. Tak było, jest i tak będzie.

We wrześniu 1947 roku francuski Oddział Studiów i Badań Podwodnych (G.E.R.S - Groupe d’Études et de Recherches Sous-marines) przeprowadził szereg nurkowań w celu zbadania możliwości schodzenia w głąb na powietrznych, niezależnych aparatach nurkowych. Jednakże, śmiertelny wypadek na głębokości około 120 metrów „ograniczył” nurkowania w lekkich aparatach powietrznych do 90 metrów. Jak to się ma do obecnych standardów bezpieczeństwa i wiedzy nie muszę wspominać. Współczesnym nurkom rekreacyjnym na samą myśl włos jeży się na głowie. Należy jednak podkreślić, że francuscy nurkowie grupy G.E.R.S byli pierwszymi rekordzistami w nurkowaniu swobodnym.

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/6f640-417.jpg
Fotografia pamiątkowa ośmiu nurków z grupy G.E.R.S., którzy zeszli na głębokość 90 metrów w Morzu Śródziemnym.

Rodzimi rekordziści z lat 60-dziesiątych borykali się z o wiele trudniejszymi warunkami w porównaniu z ciepłymi, przejrzystymi morzami, z brakiem dobrego sprzętu nurkowego. Pisząc słowo „dobry” mam na myśli sprzęt produkcji zachodniej, którego cena była niebotyczna na polskie realia.
Konstrukcja i osiągi wówczas używanego sprzętu daleko odbiegała od dzisiejszych norm bezpieczeństwa. Nie stanowiło to żadnej przeszkody. Znakomite wyszkolenie, umiejętności, pomysłowość i zaradność płetwonurków nie miała granic i pozwalała osiągać głębokości, które dla wielu współczesnych ”technicznych” są obiektem niedoścignionych marzeń.

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/d3d3d-415.jpg
Wracając do rekordzistów, nie omieszkam przytoczyć postać Maurice Fargues, który zginął 17 września 1947 roku podczas nurkowania na 120 metrach na sprężonym powietrzu.

Pierwszym krajowym rekordzistą był Włodzimierz Sobolewski. W 1958 roku schodząc na 68 metrów ustanowił rekord Polski amatorów. Wyczynu tego dokonał w wodach Bałtyku. Jego wyczyn był motorem działań dla Jerzego Chomika, który 17 czerwca 1961 roku zanurkował na 76 metrów w tatrzańskim Czarnym Stawie.
Zważywszy na warunki, czyli wysokość 1580 m n.p.m. i niską temperaturę wody (parę stopni powyżej zera) jego wyczyn wzbudza podziw do dnia dzisiejszego. Kolega Jerzy nurkował w suchym skafandrze własnej produkcji z aparatem firmy Drager „Pacific”. Zestaw składał się dwuprzewodowego, dwustopniowego automatu i trzech butli o pojemności 7 litrów każda. Zainteresowanych szczegółami tego nurkowania odsyłam do wywiadu z Jerzym Chomikiem pt. „Rekord nie zapomniany”, opublikowany w legendarnym już Magazynie Nurkowanie z lipca 2006 roku.

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/d3d3d-416.jpg
Tak się prezentuje się pod wodą aparat nurkowy firmy Drager „Pacific” (Drager PA 61/II). Absolutny hit światowy w 1961 roku.

Nurkowanie w podobnych warunkach w 1963 roku, w Tatrzańskich Pięciu Stawach na głębokości 73 metrów przez Mieczysława Kwapisiewicza zakończyło się ciężką chorobą dekompresyjną.

W kolejnych latach rywalizacja z górskich jezior przenosi się na Jezioro Hańcza. Tylko to jezioro pozwalało na dalsze przesuwanie granicy rekordu. W 1964 roku Andrzej Płochciński był współautorem rekordu głębokości w Hańczy wynoszącego 72 metry. Partnerem w tym nurkowaniu był Andrzej Sroczyński. Jego wspomnienia z nurkowania można przeczytać w artykule na stronie internetowej Muzeum Nurkowania pod tytułem „ Rekord rekordowi nie równy ”.
Rok 1967 to czas wyścigu o tytuł mistrza głębokości, który niewątpliwie można było osiągnąć wyłącznie w najgłębszym jeziorze w Polsce - Hańczy. Pod koniec lipca w 1967 roku „poprzeczkę” na 90 metrów przesuwają - Andrzej Płachciński i Zbigniew Lipski. Wydarzenie to odnotowuje bardzo poczytny „Express Wieczorny” w wydaniu z 8 sierpnia 1967 roku.

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/d3d3d-413.jpg
Miesięcznik Nurkowanie 7/ 2006 zamieszcza wywiad z rekordzistą Polski z 1961 roku - Jerzym Chomikiem.

Na odpowiedz na ten wyczyn nie czekano długo. Gazeta „Express Wieczorny” na pierwszej stronie w dniu 19 października 1967 roku zamieszcza informację pod tytułem „Płetwonurek dr M. Kwapisiewicz pobił rekord zanurzenia schodząc na 102 metry w głąb jeziora Hańcza”. Solowe, godzinne nurkowanie przy linie, według gazety, zakończyło się pełnym sukcesem.
Mieczysław Kwapisiewicz opisuje szczegóły nurkowania twierdząc, że na głębokości 80 metrów jeszcze przy naturalnym świetle dokonywał odczytów z głębokościomierza. Jest to raczej wątpliwe, nawet uwzględniając warunki w Hańczy w latach 60-siątych. Wątpliwości potwierdzają również relacje uczestników w biciu rekordu, którzy zdecydowanie zaprzeczają rekordowej głębokości, jaka została wtedy osiągnięta. Przypisywanie sobie rekordowego zejścia składają na kark wielkiej ambicji pana Kwapisiewicza. Niemniej mistrzowskie nurkowanie jest potwierdzane przez rekordzistę (?) w innych wywiadach dla gazet [A. Dubrawska, Garść mułu. „Sportowiec” 1971, nr 51, s. 9]. Ten nieoficjalny rekord polski jest podawany w kalendarium najważniejszych wydarzeń z dziejów polskiego nurkowania przez Stowarzyszenie Miłośników Historii Nurkowania (HDS Poland).

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/d3d3d-412.jpg
Artykuł o nurkowaniu na 102 metrach na pierwszej stronie „Expressu Wieczornego” z 19 października 1967 roku . Arch. Muzeum Nurkowania.

Nurkowania na 80 metrów w latach 60-dziesiątych były wielokrotnie powtarzane przez płetwonurków z kraju. Powinny wzbudzać z jednej strony podziw, a z drugiej strony potępienie brawury i braku odpowiedzialności zdobywców głębokości. Zbyteczne jest podawanie składu używanych przez nich mieszanek oddechowych, było to zwykłe powietrze. Brak kamizelek wypornościowych i kiepskiej jakości mokre skafandry, turystyczne latarki na 4 baterie R-20 umieszczone w dętkach rowerowych - to standard tamtych lat. Komputery nurkowe, planimetry brzmiały jak „sience fiction” dla nurków głębokowodnych aż do lat 90-siątych. Nurkowania techniczne spowodowały, że w sposób względnie bezpieczny osiągana jest wymarzona „setka” w Hańczy.

Bicie "rekordu głębokości" w czerwcu 1999 roku trochę przypominało zdarzenia z 1967 roku. Para czołowych nurków technicznych z wielką pompą i rozgłosem zapowiadała próbę „po raz pierwszy w historii przekroczenia na jeziorze Hańcza bariery głębokości 100 metrów”. W rzeczywistości, na kilkanaście dni przed tym wydarzeniem grupa instruktorów CMAS, podzielona na trzy zespoły zanurzyła się na 107 metrów.
Najbardziej spektakularnym głębokim nurkowaniem na Hańczy było przepłyniecie po raz pierwszy w poprzek jeziora, w najgłębszym miejscu. Dystans ponad 1 kilometra pokonano przy głębokości maksymalnej ponad 100 metrów. Dokonał tego w lipcu 2004 roku na rebreatherze Buddy Inspiration legendarny już Grzegorz ”Banan” Dominik.

https://m.nurkowa.pl/2014/11/orig/d3d3d-414.jpg
Zdjęcie Grzegorza ”Banan” Dominika w raz z ekipą w trakcie pamiętnego wypadu w lipcu 2007 roku na środku Hańczy. (Fot. archiwum Opolskiej Szkoły Nurkowania)

Obecnie kilkudziesięciu polskich nurków - amatorów może szczycić się nurkowaniem na 100 metrów w Hańczy. Drogą dygresji do ambicji i zmagań dzisiejszych płetwonurków dodam, że w latach 60-dziesiątych pan Antoni Joński, był pierwszym, polskim zawodowym nurkiem - ratownikiem w polskiej Marynarce Wojennej, który zanurzył się na głębokość ponad 120 metrów. Dokonał tego w trakcie szkoleń, w głębokim nurkowaniu mieszankowym, na poligonie na Morzu Czarnym w pobliżu Jałty.

Wielkie podziękowania za okazaną pomoc w trakcie zbierania materiałów Karinie Kowalskiej - szefowej Muzeum Nurkowania w Warszawie. Osoby, które mogą dorzucić kamyczek do historii głębokich nurkowań „Nurkowa Polska” Prosi o kontakt. Chętnie je zamieścimy na naszym portalu.