Nurkowisko pięć minut od Galerii Mokotów, dwie minuty od Międzynarodowego Portu Lotniczego Okęcie i zaledwie kilka kilometrów od Centrum Warszawy. Brzmi pięknie? I jest pięknie.
Fort VII "Zbarż" to jeden z fortów pierścienia zewnętrznego Twierdzy Warszawa. Położony w warszawskiej dzielnicy Włochy został wybudowany w latach 1883–1908. Otoczony fosą fort zbudowano na planie pięcioboku, lecz po 1909 roku w ramach likwidacji twierdzy został częściowo rozebrany. Na szczęście tylko częściowo - zachowały się koszary szyjowe, które dziś są celem wycieczek warszawskich płetwonurków. Na terenie fortu do końca lat 90 XX wieku stacjonowało Wojsko Polskie, lecz niestety w tym czasie nie zostało zrobione nic by zachować tę dziewiętnastowieczną budowlę.
Fort VII określany jest zazwyczaj mianem fortu "Zbarż" gdyż ulokowany został na gruntach wsi o tej właśnie nazwie. Jednowałowy, otoczony fosą fort zbudowano na planie pięcioboku. Do zadań fortu należało zamknięcie południowego przedpola twierdzy, które na tym odcinku pozbawione było jakichkolwiek przeszkód naturalnych.
Na terenie fortu są dwa akweny – jeden z nich to fosa na brzegu której wzniesiono jedną z niewielu w Warszawie betonową kaponierę przeciwskarpową, której potężne ruiny istnieją do dziś. Nie jest to jednak woda zdatna do nurkowania, gdyż ma kolor czarny i zdecydowanie nie wygląda zachęcająco. Zupełnie inna sytuacja jest na zalanym dziedzińcu. I choć warunki nurkowe bywają tam zmienne to jak dotąd maksymalna zanotowana widoczność dochodziła do 4-5 metrów – oczywiście podczas chłodniejszych miesięcy. Jednakże lato w forcie również bywa zaskakujące, gdyż wtedy widoczność dochodzi nawet do 2 metrów w okolicach roślinności. Maksymalna zalogowana głębokość na terenie dziedzińca fortu wynosi trochę ponad 4,5 metra, lecz bardzo często od 3 metra unosi się „mleczna” zawiesina skutecznie ograniczająca pole widzenia.
Plan nurkowiska Fort Zbarż.
Fort Zbarż oferuje kilka ciekawych miejsc które warto odwiedzić pod wodą. Począwszy od części położonej pod wiaduktem – tam znajdziemy trochę pozostałości po budowie trasy ekspresowej oraz powalone drzewa aż do wnętrz koszarów szyjowych. Niestety wewnątrz koszarów głębokość wynosi zalewie 1,7 metra ale kilkumetrowa widoczność oraz malownicze ceglane ściany rekompensują niski poziom wody. Wbrew pozorom nie jest to nurkowanie overhead, gdyż pomiędzy lustrem wody, a łukowymi sklepieniami koszarów jest są ponad dwa metry powietrza, co zresztą można zaobserwować stojąc na brzegu naprzeciwko koszarów. Wpływając jednak do wnętrza koszarów należy zaopatrzyć się w kask, gdyż cegły poddane wieloletniemu wpływowi wody uległy zmurszeniu i mogą stanowić zagrożenie dla nieuważnych nurków. Z tego też powodu osoby początkujące lub mające problem z pływalnością nie powinny zapuszczać się do środka budowli.
Akwen nie nadaje się dla większych grup, a wpływając do wnętrza koszarów trzeba mieć kask. Cegły poddane wieloletniemu kontaktowi z wodą kruszą się przy dotknięciu. Nie należy dotykać ścian, więc nie polecamy wpływać do środka początkującym nurkom.
Na środku dziedzińca fortu znajduje się wyspa utworzona z ceglanego fragmentu murów – zdecydowanie warto ją opłynąć, gdyż od zachodniej strony wprawne oko może dostrzec resztki kadłuba jachtu klasy Omega - „prawdziwy” wrak w stolicy Polski. Nieopodal znajduje się studnia która najprawdopodobniej miała zapewniać odprowadzenie wody z dziedzińca fortu, lecz po jej zatkaniu teren został zalany. Na dnie oprócz roślinności można odnaleźć wiele przedmiotów zarówno pochodzących z gospodarstw domowych np. wanna z hydromasażem ale również pozostałości po wojsku – na przykład aluminiowe talerze i kubeczki. Akwen zamieszkują okonie, szczupaki, płotki oraz sumiki karłowate, które chętnie przesiadują w mrocznych zakamarkach koszarów. Na dnie można również spotkać niezliczone ilości ogromnych szczeżui, które niestrudzenie filtrują wodę pobierając z niej składniki odżywcze. Co ciekawe w wielu miejscach można również znaleźć długie charakterystyczne ślady przemieszczania się tych skorupiaków, co przypomina, że nie są to tylko zwierzęta biernie tkwiące w jednym miejscu.
Uszkodzenie systemu odwadniającego spowodowało pojawienie się wody w rowach, a tym samym zalanie koszar szyjowych, które wyglądają niezwykle urokliwie, ale w rzeczywistości są ruiną. W okresie międzywojennym gruz i ziemia z fortu posłużyły do budowy nasypu linii kolejowej do Piaseczna i Warki.
Dojazd do Fortu jest wygodny i bezproblemowy, a zaledwie 50 metrów od brzegu akwenu jest duży oświetlony parking na kilkanaście samochodów, często wykorzystywany przez użytkowników położonych obok ogródków działkowych. Fort Zbarż ma 4 dogodne wejścia do wody – zależnie od preferencji – można schodzić do wody z brzegu ziemnego lub po nasypie utworzonym podczas budowy wiaduktu ulicy Wirażowej. Tam też można zamontować linę która może okazać się pomocna podczas wychodzenia z wody. Można też kończyć nurkowanie przy koszarach gdzie brzeg jest łagodny, a mury fortu stanowią solidne oparcie dla wychodzącego nurka.
Zalane koszary są nader magicznym miejscem, szkoda, że nie wiadomo jak długo.
Nie dawno media warszawskie podały do wiadomości, że teren wspomnianych ogródków działkowych został sprzedany, a na ich miejscu ma powstać kompleks biurowców. Niezależnie od planów dotyczących samego fortu, głębokie wykopy zaraz obok akwenu z całą pewnością wpłyną negatywnie na poziom wody oraz na jej jakość. Nurkujmy zatem w forcie póki się da!
G.E.P.N, czyli Grupa Eksplorująca Podwarszawskie Nurkowiska to ekipa płetwonurków, którzy lubią odwiedzać mniejsze i większe nurkowiska w pobliżu Warszawy. Warszawscy entuzjaści nurkowania zapraszają na wspólne odkrywanie ciekawych miejsc regionu.
Tekst: Kamil Jaczyński / Grupa Eksplorująca Podwarszawskie Nurkowiska
foto: Kamil Jaczyński, Paweł Kaczmarski, Michał Gorzelak, Michał Bazała, Renata Łotocka.
Więcej zdjęć z Fortu Zbarż oraz inne ciekawe informacje na temat nurkowania w Warszawie i okolicach można znaleźć na stronach Grupy Eksplorującej Podwarszawskie Nurkowiska
Fort VII określany jest zazwyczaj mianem fortu "Zbarż" gdyż ulokowany został na gruntach wsi o tej właśnie nazwie. Jednowałowy, otoczony fosą fort zbudowano na planie pięcioboku. Do zadań fortu należało zamknięcie południowego przedpola twierdzy, które na tym odcinku pozbawione było jakichkolwiek przeszkód naturalnych.
Na terenie fortu są dwa akweny – jeden z nich to fosa na brzegu której wzniesiono jedną z niewielu w Warszawie betonową kaponierę przeciwskarpową, której potężne ruiny istnieją do dziś. Nie jest to jednak woda zdatna do nurkowania, gdyż ma kolor czarny i zdecydowanie nie wygląda zachęcająco. Zupełnie inna sytuacja jest na zalanym dziedzińcu. I choć warunki nurkowe bywają tam zmienne to jak dotąd maksymalna zanotowana widoczność dochodziła do 4-5 metrów – oczywiście podczas chłodniejszych miesięcy. Jednakże lato w forcie również bywa zaskakujące, gdyż wtedy widoczność dochodzi nawet do 2 metrów w okolicach roślinności. Maksymalna zalogowana głębokość na terenie dziedzińca fortu wynosi trochę ponad 4,5 metra, lecz bardzo często od 3 metra unosi się „mleczna” zawiesina skutecznie ograniczająca pole widzenia.
Plan nurkowiska Fort Zbarż.
Fort Zbarż oferuje kilka ciekawych miejsc które warto odwiedzić pod wodą. Począwszy od części położonej pod wiaduktem – tam znajdziemy trochę pozostałości po budowie trasy ekspresowej oraz powalone drzewa aż do wnętrz koszarów szyjowych. Niestety wewnątrz koszarów głębokość wynosi zalewie 1,7 metra ale kilkumetrowa widoczność oraz malownicze ceglane ściany rekompensują niski poziom wody. Wbrew pozorom nie jest to nurkowanie overhead, gdyż pomiędzy lustrem wody, a łukowymi sklepieniami koszarów jest są ponad dwa metry powietrza, co zresztą można zaobserwować stojąc na brzegu naprzeciwko koszarów. Wpływając jednak do wnętrza koszarów należy zaopatrzyć się w kask, gdyż cegły poddane wieloletniemu wpływowi wody uległy zmurszeniu i mogą stanowić zagrożenie dla nieuważnych nurków. Z tego też powodu osoby początkujące lub mające problem z pływalnością nie powinny zapuszczać się do środka budowli.
Akwen nie nadaje się dla większych grup, a wpływając do wnętrza koszarów trzeba mieć kask. Cegły poddane wieloletniemu kontaktowi z wodą kruszą się przy dotknięciu. Nie należy dotykać ścian, więc nie polecamy wpływać do środka początkującym nurkom.
Na środku dziedzińca fortu znajduje się wyspa utworzona z ceglanego fragmentu murów – zdecydowanie warto ją opłynąć, gdyż od zachodniej strony wprawne oko może dostrzec resztki kadłuba jachtu klasy Omega - „prawdziwy” wrak w stolicy Polski. Nieopodal znajduje się studnia która najprawdopodobniej miała zapewniać odprowadzenie wody z dziedzińca fortu, lecz po jej zatkaniu teren został zalany. Na dnie oprócz roślinności można odnaleźć wiele przedmiotów zarówno pochodzących z gospodarstw domowych np. wanna z hydromasażem ale również pozostałości po wojsku – na przykład aluminiowe talerze i kubeczki. Akwen zamieszkują okonie, szczupaki, płotki oraz sumiki karłowate, które chętnie przesiadują w mrocznych zakamarkach koszarów. Na dnie można również spotkać niezliczone ilości ogromnych szczeżui, które niestrudzenie filtrują wodę pobierając z niej składniki odżywcze. Co ciekawe w wielu miejscach można również znaleźć długie charakterystyczne ślady przemieszczania się tych skorupiaków, co przypomina, że nie są to tylko zwierzęta biernie tkwiące w jednym miejscu.
Uszkodzenie systemu odwadniającego spowodowało pojawienie się wody w rowach, a tym samym zalanie koszar szyjowych, które wyglądają niezwykle urokliwie, ale w rzeczywistości są ruiną. W okresie międzywojennym gruz i ziemia z fortu posłużyły do budowy nasypu linii kolejowej do Piaseczna i Warki.
Dojazd do Fortu jest wygodny i bezproblemowy, a zaledwie 50 metrów od brzegu akwenu jest duży oświetlony parking na kilkanaście samochodów, często wykorzystywany przez użytkowników położonych obok ogródków działkowych. Fort Zbarż ma 4 dogodne wejścia do wody – zależnie od preferencji – można schodzić do wody z brzegu ziemnego lub po nasypie utworzonym podczas budowy wiaduktu ulicy Wirażowej. Tam też można zamontować linę która może okazać się pomocna podczas wychodzenia z wody. Można też kończyć nurkowanie przy koszarach gdzie brzeg jest łagodny, a mury fortu stanowią solidne oparcie dla wychodzącego nurka.
Zalane koszary są nader magicznym miejscem, szkoda, że nie wiadomo jak długo.
Nie dawno media warszawskie podały do wiadomości, że teren wspomnianych ogródków działkowych został sprzedany, a na ich miejscu ma powstać kompleks biurowców. Niezależnie od planów dotyczących samego fortu, głębokie wykopy zaraz obok akwenu z całą pewnością wpłyną negatywnie na poziom wody oraz na jej jakość. Nurkujmy zatem w forcie póki się da!
G.E.P.N, czyli Grupa Eksplorująca Podwarszawskie Nurkowiska to ekipa płetwonurków, którzy lubią odwiedzać mniejsze i większe nurkowiska w pobliżu Warszawy. Warszawscy entuzjaści nurkowania zapraszają na wspólne odkrywanie ciekawych miejsc regionu.
Tekst: Kamil Jaczyński / Grupa Eksplorująca Podwarszawskie Nurkowiska
foto: Kamil Jaczyński, Paweł Kaczmarski, Michał Gorzelak, Michał Bazała, Renata Łotocka.
Więcej zdjęć z Fortu Zbarż oraz inne ciekawe informacje na temat nurkowania w Warszawie i okolicach można znaleźć na stronach Grupy Eksplorującej Podwarszawskie Nurkowiska