Jako freediver i łowca podwodny spróbuję przybliżyć Wam tutaj większość zagrożeń jakie spotykają pod wodą nurkującego na wstrzymanym oddechu (freediving).
Z roku na rok coraz więcej osób nurkuje bez butli, a sporty takie jak freediving i łowiectwo podwodne zwiększają swoja popularność. Dzieje się tak dlatego, że freediving na wodach otwartych jest jedną z unikalnych dyscyplin, które można uprawiać z powodzeniem niemalże w każdym wieku. Sport ten umożliwia oglądanie podwodnego życia i jednocześnie oddychanie świeżym powietrzem na brzegu. Pozwala przemierzać w wodzie nierzadko wiele kilometrów poszukując ciekawego miejsca lub życia pod wodą lub nad wodą. Móc się zanurzyć na tak długo i na tak głęboko jak ma się w danym momencie ochotę daje poczucie wolności w wodzie i zespolenia z naturą. To właśnie jest freediving. Po takim pobycie w wodzie nie czuć zmęczenia, ani zniechęcenia - jest się zawsze zrelaksowanym i naładowanym energią na długi czas. Opisany freediving jest po osiągnięciu pewnego poziomu zabawą, a nurkowanie swobodne może stać się sposobem na życie, na codzienne trudności, natłok obowiązków, wszechobecny hałas i pośpiech. Jest doskonałym sposobem na połączenie aktywności fizycznej i tak upragnionej w dzisiejszych, "zagonionych" czasach relaksacji. Niestety, jak zwykle nie ma róży bez kolców - freediving to jednak sport, którego uprawianie niesie ze sobą dużo zagrożeń. Tym więcej zagrożeń, im jest on uprawiany na wyższym poziomie. Są to zarówno zagrożenia wynikające z samej natury freedivingu jako dyscypliny, jak i zagrożenia naturalne (zwierzęta wodne).
Napiszę teraz dość szczegółowo na temat zagrożeń z jakimi nurkując na wstrzymanym oddechu można się spotkać w wodzie. Skupię się na zagrożeniach występujących przy intensywności i głębokości nurkowań typowych dla freedivingu rekreacyjnego i na średnim poziomie zaawansowania, oraz łowiectwa podwodnego. Stąd niektóre aspekty (np. narkozę azotową, czy toksyczność tlenową pominę).
Sum europejski - jedyna ryba polska, która była przyczyną śmierci łowcy podwodnego kilkadziesiąt lat temu w rzece Biebrzy. fot. Dieter Florian Licencja CC BY-SA 3.0 de na podstawie Wikimedia Commons
Istnieje szereg poważnych zagrożeń dla freedivera / łowcy podwodnego w wodzie. Bardzo często uprawiający freediving lub łowiectwo podwodne nie zdają sobie na początku swojej drogi z ich występowania... Tak więc, mamy jako freediverzy, bądź łowcy podwodni:
III. Innym rodzajem zagrożeń z jakimi w wodzie może spotkać się freediver są zagrożenia naturalne, pochodzące od zwierząt:
W polskich wodach śródlądowych nie występują niebezpieczeństwa ze strony innych ryb dla freedivera. Choć rozmaite legendy krążą "po ludziach" to w naszych polskich wodach śródlądowych nie ma, poza szczupakiem i sumem, ryb żywiących się organizmami innymi, niż typowo podwodne. Szczupaki atakują i zjadają często ptactwo wodne, szczególnie młode ptaki, zaś sumy dodatkowo potrafią "zaopiekować się" pomniejszymi ssakami jakie znajdą się w wodzie. Z tego powodu człowiek jest dla ryb "nieatrakcyjny" i może czuć się bezpieczny. Jedynie sum potrafi podczas tarła i zaraz po nim być agresywny i wypychać intruza z bezpośrednich okolic swojego gniazda. Niebezpieczne mogą być bobry bezpośrednio w swoim gnieździe, gdy opiekują się młodym potomstwem, dlatego nie należy nurkować wiosną do wnętrz bobrowych jam i żeremi. Natomiast poza gniazdem (a spotykam bobry bardzo często) zachowują się neutralnie - nurkują pod wodę oddalając się od człowieka, bądź, jeśli zastawia im on drogę to zwyczajnie odsuwają człowieka na bok wpychając się między niego a przeszkodę.
W polskich wodach morskich również nie występują ryby atakujące człowieka. W kilku miejscach występują foki, które są drapieżnikami, mogącymi teoretycznie w pewnych warunkach zaatakować podwodnego łowcę mającego upolowane ryby podwieszone bezpośrednio do siebie (po to, by porwać ryby i zjeść jak swoje). Jednakże, osobiście nie słyszałem o takim przypadku w Bałtyku.
W polskich wodach morskich i śródlądowych nie ma także gatunków dysponujących silnie działającą trucizną, niebezpieczną dla życia człowieka.
Zgoła inaczej sytuacja wygląda w wodach morskich (morza, oceany). W morzach, gdzie występują gatunki ryb niebezpieczne dla człowieka należy zapoznawać się z zagrożeniami występującymi w danym rejonie i unikać potencjalnie niebezpiecznych sytuacji. Nie należy pływać na obszarach występowania groźnych dla człowieka gatunków rekinów podczas okresów o zmniejszonej widoczności w wodzie (burze) oraz nocami, a także gdy na ciele mamy krwawiące rany. Rekiny maja słaby wzrok i choć człowiek zasadniczo im nie smakuje, to mogą go pomylić np. z ulubionym gatunkiem ryby. Bycie strawionym, czy tylko przeżutym i wyplutym przez rekina to żadna alternatywa.
W morzach, gdzie występują agresywne gatunki drapieżników (rekiny, barrakudy itp) upolowane ryby podwiesza się pod bojkę lub oddaje na łódź i nie trzyma się ich bezpośrednio przy sobie. Tam, gdzie występują gatunki dysponujące silnie działającą trucizną, bądź innymi właściwościami niebezpiecznymi dla życia człowieka (ogończe, pauki, skrzydlice, jeżowce, skorpeny, węże morskie, drętwy, itp.) należy się wcześniej zapoznać z nimi i po prostu unikać z nimi kontaktu fizycznego - nie atakowane, nie drażnione, a tylko oglądane nie muszą bronić się narzędziami w jakie wyposażyła je natura. Są to nie tylko duże organizmy. Częstokroć są to organizmy niewielkie i fizycznie słabe, ale właśnie dlatego wyposażone przez ewolucję w solidną broń odstraszającą.
Niektóre z tych niebezpiecznych form zobaczyć można na "tryptyku" (szczególnie w jego trzeciej części) w którym pokazałem podwodne organizmy i przyrodę Morza Czerwonego widzianą oczami freedivera (Egipt, rejon Dahab):
Kończąc rozważania na temat zagrożeń w nurkowaniu na wstrzymanym oddechu wszystkim życzę tylu wynurzeń, ile będą mieli zanurzeń.
Koniec części trzeciej
Cześć pierwsza
Autor: Piotr Gruszeczka
Piotr „Bruner” Gruszeczka to propagatora łowiectwa podwodnego w Polsce, podwodny filmowiec i działacz na rzecz ochrony wodnego środowiska. Łowiectwo podwodne - w zgodzie z przepisami
Napiszę teraz dość szczegółowo na temat zagrożeń z jakimi nurkując na wstrzymanym oddechu można się spotkać w wodzie. Skupię się na zagrożeniach występujących przy intensywności i głębokości nurkowań typowych dla freedivingu rekreacyjnego i na średnim poziomie zaawansowania, oraz łowiectwa podwodnego. Stąd niektóre aspekty (np. narkozę azotową, czy toksyczność tlenową pominę).
Sum europejski - jedyna ryba polska, która była przyczyną śmierci łowcy podwodnego kilkadziesiąt lat temu w rzece Biebrzy. fot. Dieter Florian Licencja CC BY-SA 3.0 de na podstawie Wikimedia Commons
Istnieje szereg poważnych zagrożeń dla freedivera / łowcy podwodnego w wodzie. Bardzo często uprawiający freediving lub łowiectwo podwodne nie zdają sobie na początku swojej drogi z ich występowania... Tak więc, mamy jako freediverzy, bądź łowcy podwodni:
III. Innym rodzajem zagrożeń z jakimi w wodzie może spotkać się freediver są zagrożenia naturalne, pochodzące od zwierząt:
W polskich wodach śródlądowych nie występują niebezpieczeństwa ze strony innych ryb dla freedivera. Choć rozmaite legendy krążą "po ludziach" to w naszych polskich wodach śródlądowych nie ma, poza szczupakiem i sumem, ryb żywiących się organizmami innymi, niż typowo podwodne. Szczupaki atakują i zjadają często ptactwo wodne, szczególnie młode ptaki, zaś sumy dodatkowo potrafią "zaopiekować się" pomniejszymi ssakami jakie znajdą się w wodzie. Z tego powodu człowiek jest dla ryb "nieatrakcyjny" i może czuć się bezpieczny. Jedynie sum potrafi podczas tarła i zaraz po nim być agresywny i wypychać intruza z bezpośrednich okolic swojego gniazda. Niebezpieczne mogą być bobry bezpośrednio w swoim gnieździe, gdy opiekują się młodym potomstwem, dlatego nie należy nurkować wiosną do wnętrz bobrowych jam i żeremi. Natomiast poza gniazdem (a spotykam bobry bardzo często) zachowują się neutralnie - nurkują pod wodę oddalając się od człowieka, bądź, jeśli zastawia im on drogę to zwyczajnie odsuwają człowieka na bok wpychając się między niego a przeszkodę.
W polskich wodach morskich również nie występują ryby atakujące człowieka. W kilku miejscach występują foki, które są drapieżnikami, mogącymi teoretycznie w pewnych warunkach zaatakować podwodnego łowcę mającego upolowane ryby podwieszone bezpośrednio do siebie (po to, by porwać ryby i zjeść jak swoje). Jednakże, osobiście nie słyszałem o takim przypadku w Bałtyku.
W polskich wodach morskich i śródlądowych nie ma także gatunków dysponujących silnie działającą trucizną, niebezpieczną dla życia człowieka.
Zgoła inaczej sytuacja wygląda w wodach morskich (morza, oceany). W morzach, gdzie występują gatunki ryb niebezpieczne dla człowieka należy zapoznawać się z zagrożeniami występującymi w danym rejonie i unikać potencjalnie niebezpiecznych sytuacji. Nie należy pływać na obszarach występowania groźnych dla człowieka gatunków rekinów podczas okresów o zmniejszonej widoczności w wodzie (burze) oraz nocami, a także gdy na ciele mamy krwawiące rany. Rekiny maja słaby wzrok i choć człowiek zasadniczo im nie smakuje, to mogą go pomylić np. z ulubionym gatunkiem ryby. Bycie strawionym, czy tylko przeżutym i wyplutym przez rekina to żadna alternatywa.
W morzach, gdzie występują agresywne gatunki drapieżników (rekiny, barrakudy itp) upolowane ryby podwiesza się pod bojkę lub oddaje na łódź i nie trzyma się ich bezpośrednio przy sobie. Tam, gdzie występują gatunki dysponujące silnie działającą trucizną, bądź innymi właściwościami niebezpiecznymi dla życia człowieka (ogończe, pauki, skrzydlice, jeżowce, skorpeny, węże morskie, drętwy, itp.) należy się wcześniej zapoznać z nimi i po prostu unikać z nimi kontaktu fizycznego - nie atakowane, nie drażnione, a tylko oglądane nie muszą bronić się narzędziami w jakie wyposażyła je natura. Są to nie tylko duże organizmy. Częstokroć są to organizmy niewielkie i fizycznie słabe, ale właśnie dlatego wyposażone przez ewolucję w solidną broń odstraszającą.
Niektóre z tych niebezpiecznych form zobaczyć można na "tryptyku" (szczególnie w jego trzeciej części) w którym pokazałem podwodne organizmy i przyrodę Morza Czerwonego widzianą oczami freedivera (Egipt, rejon Dahab):
Kończąc rozważania na temat zagrożeń w nurkowaniu na wstrzymanym oddechu wszystkim życzę tylu wynurzeń, ile będą mieli zanurzeń.
Koniec części trzeciej
Cześć pierwsza
Autor: Piotr Gruszeczka
Piotr „Bruner” Gruszeczka to propagatora łowiectwa podwodnego w Polsce, podwodny filmowiec i działacz na rzecz ochrony wodnego środowiska. Łowiectwo podwodne - w zgodzie z przepisami