Forum Ubezpieczenia Imprezy Pogoda

Niedziela, 3 listopada 2024. Imieniny Huberta, Miły, Sylwii

VI Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Łowiectwie Podwodnym 1973

2023-04-21 17:01:48 (ost. akt: 2023-04-28 11:19:18)

Historia zawodów w łowiectwie podwodnym rozgrywanych w Polsce sięga 1967 roku, choć amatorski połów ryb kuszą został zalegalizowany dopiero w 1985 roku. Brały w nich tysiące zawodników z Polski i zagranicy. W tym roku odbędą się na początku czerwca - 50 Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Łowiectwie Podwodnym. Dzięki skrupulatności i mozolnej pracy kolegi Jana Więcławskiego, przedstawiamy ich historię. Zapraszamy do roku 1973.

VI Międzynarodowe Mistrzostwa Polski
w Łowiectwie  Podwodnym 1973

Oficjalnym organizatorem Mistrzostw było Koło PTTK „DELFIN” z siedziba w Gdyni. W istocie, całą pracę organizacyjną wykonał Morski Klub Płetwonurków z Gdyni, przy udziale Oddziału PTTK Marynarki Wojennej, Okręgowej Komisji Turystyki Podwodnej z Gdańska oraz klubów „POSEJDON” i „CIERNIK” z Gdańska, a także gdyńskiej „MEDUZY”.
Szykowano wielką fetę – po ubiegłorocznym sukcesie zawodników z Marynarki Wojennej nikt nie miał wątpliwości, kto będzie zwycięzcą.
Spodziewano się jeszcze większej liczby zawodników z kraju i z zagranicy, niż w roku ubiegłym. Do obsługi zawodów oddelegowano 200-osobową ekipę marynarzy z licznym taborem pływającym, która miała zabezpieczać całość od strony wody i lądu. Oprawa Mistrzostw również zapowiadała się imponująco i miała być godna Dni Morza.

https://m.nurkowa.pl/2023/04/orig/mp73-009-2542.jpg

Plakat reklamujący zawody zostały zawieszone w wielu miejscach w Gdyni, Gdańska i Sopotu. archiwum AKP Skorpena

Przed zawodami została zorganizowana konferencja prasowa, na której poinformowano, że celem Mistrzostw jest popularyzowanie podwodnego pływania wśród szerokich rzesz naszego społeczeństwa oraz stworzenie okazji do spotkania aktywu coraz modniejszej i ważnej dla obronności i gospodarki kraju dziedziny, jaką stawała się turystyka podwodna. Kolejnym celem było poznanie i oswojenie się zawodników z głębi kraju z morskim żywiołem.
Kierownikiem zawodów został Kazimierz Tomaszewski, sędzią głównym Ryszard Lewandowski, za asekurację odpowiedzialny był Kazimierz Ambroziak, a lekarzem imprezy mianowano Bogumiła Filipka z Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków Wojska Polskiego w Gdyni. Zaszczytną funkcję spikera zawodów otrzymał znany łowca podwodny, Andrzej Zinserling z Warszawy.

https://m.nurkowa.pl/2023/04/orig/l-12-horz-2539.jpg

Regulamin zawodów z logo imprezy oraz mapa miejsca rozegrania VI Międzynarodowych Mistrzostw Polski
w Łowiectwie Podwodnym w 1973 roku. archiwum Muzeum Nurkowania w Olsztynie


Zawody rozegrane zostały w dniu 24 czerwca 1973, tak jak w ubiegłym roku, w Zatoce Gdańskiej, na wysokości Polanki Redłowskiej. Wyznaczono rejon rywalizacji o długości 5 mil i szerokości 2 mil morskich, który oznakowano widocznymi bojami. Głębokość wody w rejonie łowów nie przekraczała 10 metrów, widoczność oscylowała wokół 5 metrów, a temperatura wody wynosiła ok. 17 stopni Celsjusza. Warunki pogodowe sprzyjały organizatorom i zawodnikom – był piękny, słoneczny dzień, na morzu pojawiła się jedynie drobna zmarszczka a wiatr wiał leniwie. W akwenie dominowały przede wszystkim węgorz i flądra, ale można było też natrafić na szczupaka, okonia i miętusa.

https://m.nurkowa.pl/2023/04/orig/mp73-010-2548.jpg

Zdjęcia z fotoreportażu z lokalnej prasy. Na zdjęciach od góry - bosman Edward Nierzwicki, najlepszy polski zawodnik, który zajął czwarte miejsce na Mistrzostwach. Moment startu pontonów z zawodnikami na łowisko. Praca Komisji Sędziowskiej w trakcie skrupulatnego ważenia ryb. archiwum Jan Więcławski

Warunki uczestnictwa również się nie zmieniły – organizator ograniczył jedynie do 40 liczbę startujących drużyn.
Zawody rozegrane zostały 23 czerwca 1973 roku w formule 4-godzinnej, od 11:00 do 15:00. Zawodnicy startowali z brzegu na sygnał sędziego, dopływali do wyznaczonych pontonów i dalej, w wybrany rejon akwenu, mogli przemieszczać się już na przyznanym im środku pływającym. Nie można było przekraczać granic wyznaczonego akwenu, ani też oddalać się od pontonu na dalej niż 100 metrów. Załamanie tego przepisu groziło dyskwalifikacją. Zawodnik w czasie trwania konkurencji mógł wyjść z wody na ponton, natomiast wyjście na brzeg kończyło rywalizację. Dyskwalifikacją groziło również odłączenie się od bojki lub jej zgubienie. Złowione ryby zawodnicy mieli obowiązek przekazać sędziemu, na ponton, bezpośrednio po ich złowieniu. Przedmiotem połowu były wszystkie ryby znajdujące się w wyznaczonym akwenie, nie mniejsze niż: szczupak – 300 gramów, pozostałe ryby - 250 gramów. To była dość kontrowersyjna decyzja ze strony organizatorów, gdyż w wyznaczonym rejonie najliczniej występował węgorz i tutaj należało się spodziewać wyższego limitu wagowego – węgorz, który waży 25 dekagramów to w języku łowców po prostu „ołówek”, nie mówiąc już o 300 gramowym szczupaku. Zmieniona punktacja za poszczególne gatunki wyglądała następująco – węgorz: 200 punktów, szczupak: 300 punktów, inne ryby 400: punktów i był to ekwiwalent stały. Ocenę wagową ustalono w ten sposób, że za każdy gram złowionej ryby zawodnik otrzymywał 1 punkt.




Pozostawiono w regulaminie karę - za upolowaną rybę o wadze poniżej 150 gramów zawodnikowi odpisywano 200 punktów. Ryby, których waga oscylowała miedzy 150 gramów a podanym limitem, nie były brane pod uwagę. Wynik uzyskany przez zawodnika był sumą punktów za liczbę upolowanych ryb oraz ich ciężar, natomiast wynik drużynowy był sumą punktów uzyskanych przez zawodników danej drużyny. W przypadku równej liczby punktów o miejscu zawodnika i drużyny decydowała suma złowionych ryb.
Nad bezpieczeństwem zawodników czuwali sędziowie-ratownicy, którzy znajdowali się na pontonach – do każdego pontonu przydzielono trzech zawodników.

Ostatecznie, w rywalizacji wzięło udział 93 zawodników z 35 klubów, w tym sześć klubów zagranicznych.
Cztery godziny podwodnych zmagań przyniosły świetne rezultaty. Złowiono 353 ryby o łącznej wadze 149,85 kg, w tym 303 węgorze, 5 szczupaków i 45 ryb innego gatunku.

Wyniki indywidualne przedstawiały się następująco:



https://m.nurkowa.pl/2023/04/orig/mp73-001-2543.jpg
https://m.nurkowa.pl/2023/04/orig/mp73-002-2544.jpg
https://m.nurkowa.pl/2023/04/orig/mp73-003-jpg-2547.png

Uroczystość zakończenia Mistrzostw była imponująca – bulwar Nadmorski przystrojono flagami i zradiofonizowano,ważenie ryb poprzedziły występy orkiestry Marynarki Wojennej oraz słynnego,marynarskiego zespołu estradowego „Flotylla”. Cały szereg innych atrakcyjnych imprez towarzyszących przyciągnął na bulwar wielu turystów i mieszkańców Trójmiasta. Wszyscy liczyli na bezapelacyjny sukces marynarzy jednak stało się coś niebywałego - wysokie zwycięstwo w punktacji indywidualnej i drużynowej odnieśli Bułgarzy.Dwukrotny mistrz Polski bosman Edward Bruno Nierzwicki był dopiero czwarty, a drugi wielki faworyt,kapitan Wojciech Pstrokoński uplasował się na dalekim 23 miejscu – trzeci zawodnik drużyny, bosman Ryszard Prełowski zakończył zawody na 28 miejscu.


Wyniki drużynowe przedstawiały się następująco:


https://m.nurkowa.pl/2023/04/orig/mp73-004-2545.jpg
https://m.nurkowa.pl/2023/04/orig/mp73-005-2546.jpg


Ta bolesna porażka faworytów mogła zakończyć się jeszcze gorzej, gdyż wydarzył się incydent, który groził dyskwalifikacją drużyny gospodarzy- nowo powstałego Klubu PTTK Delfin. W trakcie rozgrywania konkurencji, zawodnik z Czechosłowackiego zespołu Swazarm Ceska Lipa, Arnost Navratil, znalazł w wyznaczonym akwenie zawodów worek z 30 węgorzami! Po krótkim namyśle worek z zawartością przekazał sędziemu na ponton. Po zakończeniu konkurencji wszyscy wiedzieli już o znalezisku i zaczęły się rozmowy i pytania. Organizator i jednocześnie zawodnik, Wojtek Pstrokoński, wyjaśniał, że w dzień poprzedzający zawody, przeprowadzono trening poza rejonem,w którym miały odbyć się mistrzostwa, podczas którego jeden z trenujących łowców zgubił worek z rybami. Niefortunnie, podwodny prąd przemieścił worek na teren akwenu, gdzie odbywały się zawody. Na pytanie Czechosłowaków, dlaczego nie ogłoszono tego faktu przed zawodami, Wojtek odpowiedział, że trenowano poza rejonem zawodów, i nikt nie przypuszczał, że podwodny prąd zniesie worek prawie 2,5 km w strefę zawodów. Wyjaśnienia te nie przekonały łowców z Czechosłowacji –w Zatoce Gdańskiej nie ma tak silnych prądów dennych, nie było też sztormu przed zawodami - po nieoficjalnym ogłoszeniu wyników wpłynęły protesty,w efekcie których zdyskwalifikowano… drugi zespół Delfina z Gdyni.(sic!) Organizatorzy powtórzyli manewr sprzed dwóch lat, kiedy to zdyskwalifikowali Zbyszka Zajączkowskiego i drugi zespół marynarzy. Emocjonujące dyskusje po całej tej hecy podsumował Antoni Żychliński z łódzkiego Trytona – „oni po prostu muszą wygrywać”.

https://m.nurkowa.pl/2023/04/orig/mp73-008-2541.jpg

Podsumowanie zawodów w "Dzienniku Bałtyckim" z dnia 26 czerwca 1973 roku. archiwum Paweł Laskowski


W trakcie ceremonii zakończenia Mistrzostw wręczono medale,nagrody rzeczowe i dyplomy trzem najlepszym zawodnikom w punktacji indywidualnej oraz trzem najlepszym zespołom. Medale kolejny raz zaprojektował specjalnie na Mistrzostwa Władysław Szulc a odlał Andrzej Mielczarski z GKP Posejdon Gdańsk.
Puchar Przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gdyni i Puchar Zarządu Głównego PTTK w Warszawie oraz nagrodę rzeczowa otrzymał Mistrz Polski na rok 1973 Dimo GROZEV z klubu Czernomorec Burgas z Bułgarii.
Puchar ufundowane przez Komitet Organizacyjny oraz nagrody rzeczowe otrzymał zespół Czernomorec z Bułgarii – drużynowy Mistrz Polski na rok 1973.

Nagrody rzeczowe otrzymali również zawodnicy, którzy zajęli miejsca od drugiego do szóstego w klasyfikacji indywidualnej oraz zespoły, które uplasowały się na miejscu drugim i trzecim w punktacji drużynowej.
Nagrodę za największą upolowana rybę otrzymał Stanisław Pawłowski z Morskiego Klubu Płetwonurków w Gdyni, a za najmniejszą Wojtek Pstrokoński z gdyńskiego ‘Delfina’.

Ponadto uhonorowano nagrodą rzeczową najstarszego zawodnika Mistrzostw, 41 letniego Edmunda Kramarczyka z ‘Zorby’ Wrocław oraz najmłodszego, 19 letniego Romana Bartkowiaka z ‘Morsa’ Bytom.
Niewątpliwie prawdziwym „rodzynkiem” mistrzostw była Jagna Topolska z szczecińskiego klubu :Wodołazy”, z zawodu lekarka, która w silnej męskiej konkurencji, upolowała 2 węgorze i flądrę, zajmując 37 miejsce. Pani Jagna otrzymała specjalną nagrodę rzeczową dla jedynej startującej zawodniczki. Nagrodę pocieszenia, za ostatnie miejsce w klasyfikacji indywidualnej, otrzymał Jerzy Piela z klubu Barrakuda Zielona Góra. Niespodziewanie słabo wypadli łowcy z Czechosłowacji – najlepszy Arnost Navratil uplasował się na 16 miejscu a drużyna Svazarm Ceska Lipa zajęła 11 miejsce.

Podsumowując ‘wielkie łowy” w Zatoce Gdańskiej, jak pisała po zawodach trójmiejska prasa, były one od początku do końca profesjonalnie zorganizowane. Młode koło PTTK Delfin, które powstało w styczniu 1973 roku ma wszelkie dane do dalszego rozwoju dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu dowództwa Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków Wojska Polskiego oraz Oddziału PTTK Marynarki Wojennejz Gdyni. VI Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Łowiectwie Podwodnym zdominowali zawodnicy z Bułgarii zajmując trzy pierwsze miejsca, - naszym mistrzom nie pozostaje nic innego jak zrewanżować się w przyszłym roku.




Opracowanie: Jan Więcławski

https://m.nurkowa.pl/2023/01/orig/321548652-704916594357020-2725954255364094865-n-2469.jpg

Jan Więcławki - emerytowany marynarz Polskiej Marynarki Wojennej. Zawodowo związany jako instruktor, nurek i płetwonurek z elitarną jednostką specjalną "Formoza". Legenda polskiego łowiectwa podwodnego. Wytrawny łowca, kierujący się etycznymi zasadami i honorem. Wielokrotny Mistrz Polski w Łowiectwie Podwodnym. Utytułowany zawodnik w strzelectwie z broni krótkiej. Posiadacz niezliczonych trofeów, dyplomów i pucharów. Najlepszy ekspert w Polsce w dziedzinie znajomości historii krajowego łowiectwa podwodnego.