Będzie o metodach obciążania się w nurkowaniu na wstrzymanym oddechu, zasadach doboru obciążenia by nurkowanie było jak najbezpieczniejsze, a pływanie po powierzchni jak najmniej meczące, i o zagrożeniach wynikających ze złego doboru obciążenia (przeważenia).
Gdy rozpoczyna się przygodę z freedivingiem lub łowiectwem podwodnym to w pierwszej kolejności trzeba nauczyć się wyrównywać ciśnienie w uszach wewnętrznych. W następnej kolejności trzeba nauczyć się odpowiednio wyważać obciążeniem (balastem) tak, aby umieć uzyskać komfortową (np. zerową lub minimalnie dodatnią) pływalność na takiej głębokości , na jakiej chce się przebywać pod wodą. A także pływalność właściwą dla nie męczącego odpoczywania i pływania na powierzchni wody, tzn. pozwalającą przy całkowitym, normalnym wydechu nadal utrzymywać się na powierzchni wody. To umożliwia komfortowe oddychanie przez rurkę podczas pobytu w wodzie i jednocześnie łatwe zanurzanie pod wodę.
Na początek - czym się wyważać w nurkowaniu na wstrzymanym oddechu?
Nurkowanie swobodne na wodach otwartych (łowiectwo podwodne, fotografia podwodna, a także freediving nastawiony na podglądanie podwodnego świata) charakteryzują się długim czasem przebywania w wodzie. Niejednokrotnie jest to i 10 godzin, podczas których nie tylko nurkuje sie w głąb, ale przede wszystkim pływa się na powierzchni, czasem pokonując całe kilometry. W tych warunkach, przy skupieniu całego obciążenia na pasie balastowym, po dłuższym okresie pływania, odczuwa się często ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, szczególnie jeżeli ma się do tego predyspozycje zdrowotne. W związku z tym, pasa balastowego najlepiej używać przy cienkiej piance (gdy nie potrzeba większego obciążenia) lub głębszych nurkowaniach (gdy mniejsze obciążenie jest koniecznością). Najlepszy do tego celu jest pas gumowy, gdyż dobrze trzyma się na biodrach. W każdym innym przypadku lepiej przenieść ciężar działający na kręgosłup nieco wyżej.
Do tego celu służą neoprenowe kamizelki balastowe lub uprzęże balastowe, szczególnie popularne w łowiectwie podwodnym (ale doskonale sprawdzające się także we freedivingu na wodach otwartych)
Stosowanie tych rodzajów obciążenia skutecznie odciąża kręgosłup podczas wielogodzinnego pobytu w wodzie, a także ułatwia zanurzenie się tzw. scyzorykiem.
Jak wygląda uprząż do łowiectwa podwodnego i jak sie ją "obsługuje" pokazuje film:
Z opisywanych sposobów obciążania się (kamizelka lub uprząż) osobiście polecam uprząż do łowiectwa. Uprząż taka w konfiguracji podstawowej, składa się z „kapliczki” na plecy i dwóch „kanistrów” umieszczonych po bokach. W wykonaniu fabrycznym, np. firmy Beuchat waży ona 7 kg. Dodatkowo zamontować można dwa „kafle” na pasie i jeszcze dwa „kafle” na pionowych szelkach co daje praktycznie nieograniczone możliwości zwiększania obciążenia ponad podstawowe 7 kg. Do swojej pianki o grubości 7 mm z długimi spodniami stosuję konfiguracje 7, 9 i czasem 11 kg w zależności od głębokości na jakiej planuję przebywać. Podstawową zaletą uprzęży jest to, że nie zmienia ona rozmiarów wraz z upływem czasu, a jej największym udogodnieniem dla użytkownika jest to, że można łatwo, jedną ręką, zmieniać obciążenie w wodzie poprzez zakładanie lub zdejmowanie „kafli” dopinanych do pasa lub pionowych szelek uprzęży przy pomocy zatrzasków. Kafle nieużywane w danej chwili można sobie przechować w boi lub przy łodzi, a nawet gdzieś na brzegu. Tym samym, można zmieniać w pewnym zakresie głębokości na jakich chce się komfortowo przebywać pod wodą.
Pewną wadą uprzęży jest to, że w wykonaniach fabrycznych nie jesteśmy w stanie prosto zmniejszyć jej wagę poniżej fabrycznego minimum. A może się zdarzyć, że będzie potrzebne komfortowe obciążenie dla osoby lekkiej i niedużej (np dla kobiety). W takim przypadku, jeżeli np ze względów zdrowotnych konieczne jest przeniesienie ciężaru poza odcinek lędźwiowy kręgosłupa, to trzeba użyć albo kamizelki balastowej, albo odchudzić uprząż (wycinając w ołowiu otwory), lub zrobić uprząż dokładnie pod siebie. Jeśli zdrowie nie determinuje rodzaju obciążenia, to można skorzystać z pasa balastowego. Najlepsze dla nurkowań na wstrzymanym oddechu są pasy balastowe gumowe (nie parciane) bo lepiej dopasowują się do ciała, nie uwierają bo są bardziej miękkie i nie niszczą z czasem zewnętrznej warstwy pianki.
Czasami stosuje się dodatkowo niewielki balast na kostki. Najczęściej stosuje się go przy grubej piance i dodatkowo dość grubych skarpetach (lub przy używaniu zestawu - skarpety, buty, płetwy paskowe) w przypadkach:
- gdy chce się jak najciszej poruszać się po powierzchni (by nie hałasować płetwami o powierzchnię wody),
- planuje się robić aspetta (nieruchome oczekiwanie na rybę, nieruchome filmowania) na niewielkich ok 3 metrowych głębokościach (wynosi wówczas stopy z płetwami do góry i ciężko jest się skutecznie schować i pozostać nieruchomo). Na większych głębokościach nie ma tematu, bo neopren nogawek i skarpet się kompresuje.
Jako balast na kostki stosuje się płaskie, ukształtowane do łydki płytki ołowiane, chowane pod skarpetę lub woreczkowe balasty zapinane na klamerkę zatrzaskową nad kostki. Najczęściej o wadze 0.5 kg na nogę.
Zagrożenia wynikające ze złego doboru obciążenia (przeważenia).
Zacznę od bezpieczeństwa. Zły dobór balastu (przeciążenie) jest bardzo poważnym zagrożeniem dla życia nurkującego na wstrzymanym oddechu. Konieczne jest właściwe wyważenie się w zależności od planowanej głębokości nurkowań swobodnych. Rzecz niezwykle ważna z powodu zmian pływalności jakich doświadcza freediver/łowca podwodny wraz ze wzrostem głębokości na jakiej się znajduje.
Ponieważ nurkujący na wstrzymanym oddechu na starcie nabiera do przestrzeni oddechowych określoną ilość powietrza, którą ma "w sobie" przez całe późniejsze nurkowanie to wraz z głębokością to powietrze ulega ściśnięciu przez ciśnienie. Tym samym zmniejszeniu wraz z głębokością ulega objętość głównie jego klatki piersiowej. Dodając do tego efekt kompresji neoprenu w mokrej piance w jakiej się w ten sposób nurkuje powoduje to znaczne zmniejszenie wyporu wody przez ciało freedivera na większej głębokości. Jednocześnie balast ,czyli wyważenie się nurka jest w tej metodzie nurkowania stałe (zakładam przypadek CW free), co powoduje to, że na większej głębokości freediver, który źle dobrał obciążenie (na złą głębokość) może nie być w stanie wypłynąć na powierzchnię. Może się też zdarzyć, że przeważony freediver w trakcie wynurzania sie będzie musiał włożyć w to tyle wysiłku, że spali zbyt dużą ilość tlenu i dopadnie go, tzw. blackout w końcowej fazie wynurzania. To jest bardzo niebezpieczne dla początkujących freediverów i łowców podwodnych, którzy często nurkują w piankach mokrych przeznaczonych do nurkowań scuba i schodzą "radośnie" na większe głębokości bez odpowiedniego doświadczenia w dobieraniu balastu.
Dlatego w przypadku nurkowań w takim sprzęcie koniecznie trzeba głębokość stopniować bardzo ostrożnie lub nurkować tylko z asekuracją i przy linie umocowanej w ten sposób, że umożliwia ona w razie czego samopomoc w postaci podciągania sie do góry na linie. Dokładnie tak jak to można zobaczyć na filmie z poszukiwania na free najgłębszego miejsca na pewnym akwenie:
Para pokazana na tym filmie nurkowała w 7 mm piankach mokrych do scuba. Kobieta miała pas i dobrane obciążenie tak, że bez problemu, mimo grubej pianki ,"wychodziła" na powierzchnię w płetwach. Mężczyzna był na dole nadmiernie przeciążony, ponieważ używał uprzęży o minimalnej wadze 7 kg i z tego też powodu używał liny do pomocy przy wynurzaniu się, aby nie narazić się na kłopoty. Ja nurkowałem w piance open cell do łowiectwa z pasem balastowym i byłem wyważony na ok 10 metrów na zero, wiec miałem komfortowe warunki na te głębokości. Dodatkowo film pokazuje i nazywa podstawowe zasady w asekuracji przy nurkowaniach głębokich na wodach otwartych.
Innym zagrożeniem o jakim warto wspomnieć jest nadmierne komplikowanie zapięcia obciążenia i podwieszanie na nim dodatkowych, nie będących oryginalnym wyposażeniem, używanego systemu balastowego rozmaitych rzeczy wiążących uprząż lub pas balastowy z resztą nurka. Rzecz w tym, by w przypadkach koniecznych (niebezpieczeństwo, skurcze mięśni nóg lub awaria/zgubienie płetw głęboko pod wodą, ratowanie innej osoby z głębokości) móc szybko jednym ruchem zdjąć/zrzucić z siebie uprząż i by ona od razu poszła na dno, a nie ciągnęła za sobą uwiązanego jakimś wynalazkiem do niej nurka. Trzeba o tym pamiętać!
I wreszcie na koniec: Jak obciążać się właściwie przy nurkowaniu swobodnym, by nurkowanie było jak najbezpieczniejsze, a pływanie po powierzchni jak najmniej meczące?
Rzeczy z reguły znane: O pływalności dodatniej na pewnej głębokości mówimy wtedy gdy unoszący się na tej głębokości w wodzie nurek, bez żadnych działań z jego strony wynurza się. Analogicznie, gdy unoszący się w wodzie nurek, zanurza się mówimy o pływalności ujemnej. Natomiast gdy zanurzenie nurka w tych warunkach pozostaje bez zmian mówimy o pływalności zerowej na danej głębokości.
Przy powolnym pływaniu po powierzchni i nurkowaniach na głębokości do ok 5-6 metrów najczęściej stosuje się zasadę niewielkiej pływalności dodatniej na poziomie powierzchni wody. Wyważa się wtedy tak, aby przy normalnym wydechu (wydech pasywny) nadal mieć jeszcze pływalność dodatnią na powierzchni, zaś po całkowitym wydechu (wymuszonym przeponą) powoli się zanurzać, tzn. mieć niewielką pływalność ujemną. Takie wyważenie umożliwia komfortowe pływanie po powierzchni, łatwe zanurzanie się scyzorykiem, ciche, powolne zanurzanie się poprzez całkowity wydech i jednocześnie nie męczy podczas wynurzania się na powierzchnię.
Sprawa nieco komplikuje się przy głębszych nurkowaniach:
Zasada jest taka - im głębsze nurki tym mniejsze obciążenie. Dlaczego? Dlatego, że pianka wraz z głębokością się kompresuje (neopren ściskany ciśnieniem zmniejsza swoją grubość), a także i nurek swobodny jest dodatkowo ściskany (płuca) przez co zmniejsza się jego całkowita objętość, a więc traci on na wyporze i dość szybko uzyskuje pływalność ujemną wraz z głębokością. Ze względu na to, że zarówno zmiany objętości nurka jak i ściskanie neoprenu są procentowo największe (względem objętości początkowej na powierzchni) na początku zanurzania (np. pierwsze 10 metrów) należy dobierać obciążenie do głębokości "roboczej" na jakiej planuje się przebywać pod wodą. Dla przykładu - w tym roku nurkując w Morzu Czerwonym, gdzie większość czasu przebywałem na głębokościach w okolicy 20 metrów wyważałem się tak, aby pływalność zerową mieć na poziomie ok 14 – 15 metrów. Dzięki temu miałem na wspomnianych 20 metrach komfortową pływalność, łatwość wynurzenia i w razie potrzeby bez obaw o problemy z wynurzeniem mogłem zanurkować na głębokości 30 do 40 metrów.
Przykład - w piance 7 mm nurek wyważony na pływalność zerową na głębokości 3 metry pod wodą gdy zanurkuje na 20 metrów będzie miał znacznie mniejszy wypór i tym samym znaczną pływalność ujemną. Tym większą im głębiej od tych 'zerowych' 3 metrów się zanurzy. Powoduje to niebezpieczeństwo - znaczny wysiłek, jaki musi zostać przez niego włożony na wydostanie się ku strefom przypowierzchniowym wody, a tym samym znacznie zwiększa niebezpieczeństwo wystąpienia BO (blackout-u, w tym wypadku zwanego omdleniem płytkiej wody). Nurek zużywa w mięśniach, przy takim wysiłku, dużo tlenu, a przecież pod koniec nurkowania i tak ma go już we krwi znacznie obniżony poziom!
Stosuje się więc zasadę, że przy głębszych nurkowaniach obciąża się tak, by mieć zerową pływalność na głębokości równej połowie lub nieco ponad połowę głębokości docelowej (np. nurkując na 10 metrów wyważa się na „zero” na 6 metrów, nurkując na 20 metrów wyważa się na „zero” na 10 metrach itp.). Taka praktyka jest dobra do średnich głębokości - około 20 - 30 metrów. Jest ona kompromisem pomiędzy trudnością w zanurzeniu się (bo tak obciążony ma się dość znaczną pływalność dodatnią na powierzchni), a łatwością w wynurzaniu się z głębokości. Oczywiście priorytet ze względu na bezpieczeństwo ma tutaj łatwość wynurzenia. Przy nurkowaniach głębokich i bardzo głębokich, często więc z konieczności, stosuje się zamiast uprzęży łatwo konfigurowalny pas balastowy, na który założyć można dowolnie małą ilość obciążenia (uprzęże typowe do łowiectwa podwodnego mają stałą wagę minimalną, np 7 kg).
Przy nurkowaniach jeszcze głębszych obciąża się jeszcze mniej, a przy bardzo głębokich nurkowaniach obciąża się minimalnie, na tyle tylko, by pomóc sobie odrobinę w zanurzaniu lub tylko ustabilizować swoją pozycję podczas relaksu w wodzie.
Podane zasady obciążania stosuje się także w wodach morskich. Jedyną różnicą jest to, że im większe zasolenie tych wód tym większy wypór nurka (bo słona woda jest cięższa), a więc do płytkich nurkowań z reguły dobiera się nieco większe obciążenie, niż na wodach słodkich. Przy głębszych zaś nurkowaniach w słonej wodzie trzeba pamiętać przy doborze obciążenia o tym, że pływalność ujemna zwiększa się wraz z głębokością szybciej niż w wodach słodkich! W związku z tym planując przebywanie na większych głębokościach można się wyważać podobnie jak na wody słodkie lub minimalnie tylko więcej.
Takie obciążanie się do nurkowań na większe głębokości jak wspomniałem wcześniej powoduje zwiększoną trudność w początkowej fazie zanurzania. Trzeba temu przeciwstawić technikę nurkowania - właściwie wykonywane scyzorykiem zanurzenie i właściwą pozycję ciała przy zanurzaniu się, oraz w początkowej fazie wynurzania.
- Prawidłowo i płynnie wykonany scyzoryk z napływem robi zanurzenie sam. Wtedy wystarczy tylko trochę pomachać płetwami i przy prawidłowej pozycji nie ma siły, żeby się nie zanurzyć na głębokość, gdzie jest już łatwo. Prawidłowa hydrodynamiczna pozycja - przy zanurzaniu w fazie pionowej - trzeba być prostym jak strzała i nie patrzeć się w dół. Nie „wyginać się w banana”. To dopiero jak już się dociera do celu nurkowania i steruje się lotem w różne strony (przy użyciu tułowia, głowy). Szybkość opadania reguluje się ustawieniem płetw (rozstawienie ich na boki spowalnia opadanie) i wtedy się rozgląda do woli. Przy wynurzaniu patrzy się przed siebie, a nie w górę, ręce trzyma się nad tułowiem albo nieruchomo wyprostowane wzdłuż ciała.
Autor: Piotr Gruszeczka
Piotr „Brunera” Gruszeczka to propagatora łowiectwa podwodnego w Polsce, podwodnego filmowca i działacza na rzecz ochrony wodnego środowiska. Łowiectwo podwodne - w zgodzie z przepisami
Na początek - czym się wyważać w nurkowaniu na wstrzymanym oddechu?
Nurkowanie swobodne na wodach otwartych (łowiectwo podwodne, fotografia podwodna, a także freediving nastawiony na podglądanie podwodnego świata) charakteryzują się długim czasem przebywania w wodzie. Niejednokrotnie jest to i 10 godzin, podczas których nie tylko nurkuje sie w głąb, ale przede wszystkim pływa się na powierzchni, czasem pokonując całe kilometry. W tych warunkach, przy skupieniu całego obciążenia na pasie balastowym, po dłuższym okresie pływania, odczuwa się często ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, szczególnie jeżeli ma się do tego predyspozycje zdrowotne. W związku z tym, pasa balastowego najlepiej używać przy cienkiej piance (gdy nie potrzeba większego obciążenia) lub głębszych nurkowaniach (gdy mniejsze obciążenie jest koniecznością). Najlepszy do tego celu jest pas gumowy, gdyż dobrze trzyma się na biodrach. W każdym innym przypadku lepiej przenieść ciężar działający na kręgosłup nieco wyżej.
Do tego celu służą neoprenowe kamizelki balastowe lub uprzęże balastowe, szczególnie popularne w łowiectwie podwodnym (ale doskonale sprawdzające się także we freedivingu na wodach otwartych)
Stosowanie tych rodzajów obciążenia skutecznie odciąża kręgosłup podczas wielogodzinnego pobytu w wodzie, a także ułatwia zanurzenie się tzw. scyzorykiem.
Jak wygląda uprząż do łowiectwa podwodnego i jak sie ją "obsługuje" pokazuje film:
Z opisywanych sposobów obciążania się (kamizelka lub uprząż) osobiście polecam uprząż do łowiectwa. Uprząż taka w konfiguracji podstawowej, składa się z „kapliczki” na plecy i dwóch „kanistrów” umieszczonych po bokach. W wykonaniu fabrycznym, np. firmy Beuchat waży ona 7 kg. Dodatkowo zamontować można dwa „kafle” na pasie i jeszcze dwa „kafle” na pionowych szelkach co daje praktycznie nieograniczone możliwości zwiększania obciążenia ponad podstawowe 7 kg. Do swojej pianki o grubości 7 mm z długimi spodniami stosuję konfiguracje 7, 9 i czasem 11 kg w zależności od głębokości na jakiej planuję przebywać. Podstawową zaletą uprzęży jest to, że nie zmienia ona rozmiarów wraz z upływem czasu, a jej największym udogodnieniem dla użytkownika jest to, że można łatwo, jedną ręką, zmieniać obciążenie w wodzie poprzez zakładanie lub zdejmowanie „kafli” dopinanych do pasa lub pionowych szelek uprzęży przy pomocy zatrzasków. Kafle nieużywane w danej chwili można sobie przechować w boi lub przy łodzi, a nawet gdzieś na brzegu. Tym samym, można zmieniać w pewnym zakresie głębokości na jakich chce się komfortowo przebywać pod wodą.
Pewną wadą uprzęży jest to, że w wykonaniach fabrycznych nie jesteśmy w stanie prosto zmniejszyć jej wagę poniżej fabrycznego minimum. A może się zdarzyć, że będzie potrzebne komfortowe obciążenie dla osoby lekkiej i niedużej (np dla kobiety). W takim przypadku, jeżeli np ze względów zdrowotnych konieczne jest przeniesienie ciężaru poza odcinek lędźwiowy kręgosłupa, to trzeba użyć albo kamizelki balastowej, albo odchudzić uprząż (wycinając w ołowiu otwory), lub zrobić uprząż dokładnie pod siebie. Jeśli zdrowie nie determinuje rodzaju obciążenia, to można skorzystać z pasa balastowego. Najlepsze dla nurkowań na wstrzymanym oddechu są pasy balastowe gumowe (nie parciane) bo lepiej dopasowują się do ciała, nie uwierają bo są bardziej miękkie i nie niszczą z czasem zewnętrznej warstwy pianki.
Czasami stosuje się dodatkowo niewielki balast na kostki. Najczęściej stosuje się go przy grubej piance i dodatkowo dość grubych skarpetach (lub przy używaniu zestawu - skarpety, buty, płetwy paskowe) w przypadkach:
- gdy chce się jak najciszej poruszać się po powierzchni (by nie hałasować płetwami o powierzchnię wody),
- planuje się robić aspetta (nieruchome oczekiwanie na rybę, nieruchome filmowania) na niewielkich ok 3 metrowych głębokościach (wynosi wówczas stopy z płetwami do góry i ciężko jest się skutecznie schować i pozostać nieruchomo). Na większych głębokościach nie ma tematu, bo neopren nogawek i skarpet się kompresuje.
Jako balast na kostki stosuje się płaskie, ukształtowane do łydki płytki ołowiane, chowane pod skarpetę lub woreczkowe balasty zapinane na klamerkę zatrzaskową nad kostki. Najczęściej o wadze 0.5 kg na nogę.
Zagrożenia wynikające ze złego doboru obciążenia (przeważenia).
Zacznę od bezpieczeństwa. Zły dobór balastu (przeciążenie) jest bardzo poważnym zagrożeniem dla życia nurkującego na wstrzymanym oddechu. Konieczne jest właściwe wyważenie się w zależności od planowanej głębokości nurkowań swobodnych. Rzecz niezwykle ważna z powodu zmian pływalności jakich doświadcza freediver/łowca podwodny wraz ze wzrostem głębokości na jakiej się znajduje.
Ponieważ nurkujący na wstrzymanym oddechu na starcie nabiera do przestrzeni oddechowych określoną ilość powietrza, którą ma "w sobie" przez całe późniejsze nurkowanie to wraz z głębokością to powietrze ulega ściśnięciu przez ciśnienie. Tym samym zmniejszeniu wraz z głębokością ulega objętość głównie jego klatki piersiowej. Dodając do tego efekt kompresji neoprenu w mokrej piance w jakiej się w ten sposób nurkuje powoduje to znaczne zmniejszenie wyporu wody przez ciało freedivera na większej głębokości. Jednocześnie balast ,czyli wyważenie się nurka jest w tej metodzie nurkowania stałe (zakładam przypadek CW free), co powoduje to, że na większej głębokości freediver, który źle dobrał obciążenie (na złą głębokość) może nie być w stanie wypłynąć na powierzchnię. Może się też zdarzyć, że przeważony freediver w trakcie wynurzania sie będzie musiał włożyć w to tyle wysiłku, że spali zbyt dużą ilość tlenu i dopadnie go, tzw. blackout w końcowej fazie wynurzania. To jest bardzo niebezpieczne dla początkujących freediverów i łowców podwodnych, którzy często nurkują w piankach mokrych przeznaczonych do nurkowań scuba i schodzą "radośnie" na większe głębokości bez odpowiedniego doświadczenia w dobieraniu balastu.
Dlatego w przypadku nurkowań w takim sprzęcie koniecznie trzeba głębokość stopniować bardzo ostrożnie lub nurkować tylko z asekuracją i przy linie umocowanej w ten sposób, że umożliwia ona w razie czego samopomoc w postaci podciągania sie do góry na linie. Dokładnie tak jak to można zobaczyć na filmie z poszukiwania na free najgłębszego miejsca na pewnym akwenie:
Para pokazana na tym filmie nurkowała w 7 mm piankach mokrych do scuba. Kobieta miała pas i dobrane obciążenie tak, że bez problemu, mimo grubej pianki ,"wychodziła" na powierzchnię w płetwach. Mężczyzna był na dole nadmiernie przeciążony, ponieważ używał uprzęży o minimalnej wadze 7 kg i z tego też powodu używał liny do pomocy przy wynurzaniu się, aby nie narazić się na kłopoty. Ja nurkowałem w piance open cell do łowiectwa z pasem balastowym i byłem wyważony na ok 10 metrów na zero, wiec miałem komfortowe warunki na te głębokości. Dodatkowo film pokazuje i nazywa podstawowe zasady w asekuracji przy nurkowaniach głębokich na wodach otwartych.
Innym zagrożeniem o jakim warto wspomnieć jest nadmierne komplikowanie zapięcia obciążenia i podwieszanie na nim dodatkowych, nie będących oryginalnym wyposażeniem, używanego systemu balastowego rozmaitych rzeczy wiążących uprząż lub pas balastowy z resztą nurka. Rzecz w tym, by w przypadkach koniecznych (niebezpieczeństwo, skurcze mięśni nóg lub awaria/zgubienie płetw głęboko pod wodą, ratowanie innej osoby z głębokości) móc szybko jednym ruchem zdjąć/zrzucić z siebie uprząż i by ona od razu poszła na dno, a nie ciągnęła za sobą uwiązanego jakimś wynalazkiem do niej nurka. Trzeba o tym pamiętać!
I wreszcie na koniec: Jak obciążać się właściwie przy nurkowaniu swobodnym, by nurkowanie było jak najbezpieczniejsze, a pływanie po powierzchni jak najmniej meczące?
Rzeczy z reguły znane: O pływalności dodatniej na pewnej głębokości mówimy wtedy gdy unoszący się na tej głębokości w wodzie nurek, bez żadnych działań z jego strony wynurza się. Analogicznie, gdy unoszący się w wodzie nurek, zanurza się mówimy o pływalności ujemnej. Natomiast gdy zanurzenie nurka w tych warunkach pozostaje bez zmian mówimy o pływalności zerowej na danej głębokości.
Przy powolnym pływaniu po powierzchni i nurkowaniach na głębokości do ok 5-6 metrów najczęściej stosuje się zasadę niewielkiej pływalności dodatniej na poziomie powierzchni wody. Wyważa się wtedy tak, aby przy normalnym wydechu (wydech pasywny) nadal mieć jeszcze pływalność dodatnią na powierzchni, zaś po całkowitym wydechu (wymuszonym przeponą) powoli się zanurzać, tzn. mieć niewielką pływalność ujemną. Takie wyważenie umożliwia komfortowe pływanie po powierzchni, łatwe zanurzanie się scyzorykiem, ciche, powolne zanurzanie się poprzez całkowity wydech i jednocześnie nie męczy podczas wynurzania się na powierzchnię.
Sprawa nieco komplikuje się przy głębszych nurkowaniach:
Zasada jest taka - im głębsze nurki tym mniejsze obciążenie. Dlaczego? Dlatego, że pianka wraz z głębokością się kompresuje (neopren ściskany ciśnieniem zmniejsza swoją grubość), a także i nurek swobodny jest dodatkowo ściskany (płuca) przez co zmniejsza się jego całkowita objętość, a więc traci on na wyporze i dość szybko uzyskuje pływalność ujemną wraz z głębokością. Ze względu na to, że zarówno zmiany objętości nurka jak i ściskanie neoprenu są procentowo największe (względem objętości początkowej na powierzchni) na początku zanurzania (np. pierwsze 10 metrów) należy dobierać obciążenie do głębokości "roboczej" na jakiej planuje się przebywać pod wodą. Dla przykładu - w tym roku nurkując w Morzu Czerwonym, gdzie większość czasu przebywałem na głębokościach w okolicy 20 metrów wyważałem się tak, aby pływalność zerową mieć na poziomie ok 14 – 15 metrów. Dzięki temu miałem na wspomnianych 20 metrach komfortową pływalność, łatwość wynurzenia i w razie potrzeby bez obaw o problemy z wynurzeniem mogłem zanurkować na głębokości 30 do 40 metrów.
Przykład - w piance 7 mm nurek wyważony na pływalność zerową na głębokości 3 metry pod wodą gdy zanurkuje na 20 metrów będzie miał znacznie mniejszy wypór i tym samym znaczną pływalność ujemną. Tym większą im głębiej od tych 'zerowych' 3 metrów się zanurzy. Powoduje to niebezpieczeństwo - znaczny wysiłek, jaki musi zostać przez niego włożony na wydostanie się ku strefom przypowierzchniowym wody, a tym samym znacznie zwiększa niebezpieczeństwo wystąpienia BO (blackout-u, w tym wypadku zwanego omdleniem płytkiej wody). Nurek zużywa w mięśniach, przy takim wysiłku, dużo tlenu, a przecież pod koniec nurkowania i tak ma go już we krwi znacznie obniżony poziom!
Stosuje się więc zasadę, że przy głębszych nurkowaniach obciąża się tak, by mieć zerową pływalność na głębokości równej połowie lub nieco ponad połowę głębokości docelowej (np. nurkując na 10 metrów wyważa się na „zero” na 6 metrów, nurkując na 20 metrów wyważa się na „zero” na 10 metrach itp.). Taka praktyka jest dobra do średnich głębokości - około 20 - 30 metrów. Jest ona kompromisem pomiędzy trudnością w zanurzeniu się (bo tak obciążony ma się dość znaczną pływalność dodatnią na powierzchni), a łatwością w wynurzaniu się z głębokości. Oczywiście priorytet ze względu na bezpieczeństwo ma tutaj łatwość wynurzenia. Przy nurkowaniach głębokich i bardzo głębokich, często więc z konieczności, stosuje się zamiast uprzęży łatwo konfigurowalny pas balastowy, na który założyć można dowolnie małą ilość obciążenia (uprzęże typowe do łowiectwa podwodnego mają stałą wagę minimalną, np 7 kg).
Przy nurkowaniach jeszcze głębszych obciąża się jeszcze mniej, a przy bardzo głębokich nurkowaniach obciąża się minimalnie, na tyle tylko, by pomóc sobie odrobinę w zanurzaniu lub tylko ustabilizować swoją pozycję podczas relaksu w wodzie.
Podane zasady obciążania stosuje się także w wodach morskich. Jedyną różnicą jest to, że im większe zasolenie tych wód tym większy wypór nurka (bo słona woda jest cięższa), a więc do płytkich nurkowań z reguły dobiera się nieco większe obciążenie, niż na wodach słodkich. Przy głębszych zaś nurkowaniach w słonej wodzie trzeba pamiętać przy doborze obciążenia o tym, że pływalność ujemna zwiększa się wraz z głębokością szybciej niż w wodach słodkich! W związku z tym planując przebywanie na większych głębokościach można się wyważać podobnie jak na wody słodkie lub minimalnie tylko więcej.
Takie obciążanie się do nurkowań na większe głębokości jak wspomniałem wcześniej powoduje zwiększoną trudność w początkowej fazie zanurzania. Trzeba temu przeciwstawić technikę nurkowania - właściwie wykonywane scyzorykiem zanurzenie i właściwą pozycję ciała przy zanurzaniu się, oraz w początkowej fazie wynurzania.
- Prawidłowo i płynnie wykonany scyzoryk z napływem robi zanurzenie sam. Wtedy wystarczy tylko trochę pomachać płetwami i przy prawidłowej pozycji nie ma siły, żeby się nie zanurzyć na głębokość, gdzie jest już łatwo. Prawidłowa hydrodynamiczna pozycja - przy zanurzaniu w fazie pionowej - trzeba być prostym jak strzała i nie patrzeć się w dół. Nie „wyginać się w banana”. To dopiero jak już się dociera do celu nurkowania i steruje się lotem w różne strony (przy użyciu tułowia, głowy). Szybkość opadania reguluje się ustawieniem płetw (rozstawienie ich na boki spowalnia opadanie) i wtedy się rozgląda do woli. Przy wynurzaniu patrzy się przed siebie, a nie w górę, ręce trzyma się nad tułowiem albo nieruchomo wyprostowane wzdłuż ciała.
Autor: Piotr Gruszeczka
Piotr „Brunera” Gruszeczka to propagatora łowiectwa podwodnego w Polsce, podwodnego filmowca i działacza na rzecz ochrony wodnego środowiska. Łowiectwo podwodne - w zgodzie z przepisami