To nie jest żart, bo nurkujący na Pojezierzu Mazurskim mają realną szansę na trafienie grudek bursztynu zagrzebanych w dnie kilku jezior. Jak się tam znalazły i gdzie były odnalezione będzie można przeczytać w tym artykule.
Wszystkim Polakom bursztyn kojarzy się z Morzem Bałtyckim i jego piaszczystymi plażami. Jednakże mało kto wie, że na terenie Polski znajduje się ponad 350 miejsc, gdzie można trafić na grudki jantaru. Jednym z nich jest Pojezierze Mazurskie.
W największych ilościach bursztyn bałtycki występuje między Gdańskiem, a Kłajpedą, chociaż znany jest także na zachodniej części wybrzeżach Morza Bałtyckiego - zwłaszcza w okolicach Słupska. Złoża bursztynu nad Bałtykiem występują w tzw. „ziemi niebieskiej” zwanej ze względu na odcień/kolor złoża (Blaue Erde - niem.).
Ponad 40 milionów lat temu z bujnych, iglastych lasów Skandynawii, z wodami wielkiej rzeki Eridan, płynącej kiedyś w miejscu obecnego Morza Bałtyckiego, spływała żywica bursztynowa. Przez pewien czas (należy go liczyć w milionach lat), rzeka w swym ujściu utworzyła deltę, zwaną gdańską, która rozciągała się od wioski Karwi na zachodzie, po Półwysep Sambijski na wschodzie. W osadach delty, w tzw. „niebieskiej ziemi”, zostały nagromadzone ogromne ilości bursztynu, tworząc złoża o grubości około 6-7 metrów. „Ziemia niebieska” występuje w bardzo dużych ilościach w Jantarnym (dawniej Palmnicken), miejscowości położonej w Sambii nad Zatoką Gdańską na północny zachód od Królewca.
Geologicznie wiek „ziemi niebieskiej” został określony jako - dolny oligocen wschodniopruski. Został nazwany też formacją bursztynową. Wiek tych utworów geologicznych wynosi 25 – 40 milionów lat i właśnie z nich pochodzi bursztyn występujący na terenie Polski. Najczęściej w młodszych wiekowo złożach.
Mapa występowania bursztynu w Polsce pochodzi ze strony MUZEUM MINERAŁÓW Pana Robert Borzęckiego zawierającej między innymi profesjonalny artykuł o "Kolekcja bursztynów i innych żywic kopalnych".
Skąd się wziął Bursztyn na Mazurach? Około 2,6 miliona lat temu zaczął się na świecie okres plejstocenu, czas wielkich zlodowaceń na Ziemi. Olbrzymie lądolody parokrotni orały powierzchnię naszego kraju. Jeden z nich w swoim pochodzie porozdzierał pokłady „niebieskiej ziemi” z bursztynem.
Część z nich pozostała na starym miejscu w okolicach dawnej delty rzeki Eridan, część razem z wędrującym lądolodem trafiła daleko w głąb lądu, rozrzucając skrawki bursztynonośnych pokładów. Przykładem właśnie są bursztyny wydobywane na Mazurach.
Największe szanse na znalezienie takiego trofeum jest podczas nurkowania w Jeziorze Bursztynowym w Obwodzie Kaliningradzkim w Rosji. Jezioro Bursztynowe to duży sztuczny zbiornik powstały w miejscu zalanej, odkrywkowej kopalni bursztynu w Jantarnym.
Europejskiej sławy przyrodnik Jerzy Andrzej Helwing, zwany „pruskim Pliniuszem”, który urodził się, pracował i zmarł w Węgorzewie na Mazurach (1666 – 1748) w swoim naukowym dziele wydanym drukiem w 1717r. pt. „Lithographia Angerburgia” pisał, że fale jeziora Węgorzewskiego (jeziora Mamry) wyrzucały w okolicach Sztynortu duże ilości bursztynu. Rybacy większe bryły sprzedawali, z mniejszych robili krążki do gry, a tzw. drobnicy używali jako dodatek aromatyczny do wędzenia ryb. W okolicy wsi Kal, po burzy, kawałki bursztynu pływały między sitowiem. W XVIII wieku wydobywano w znacznych ilościach bursztyn we wsiach powiatu węgorzewskiego: Róg, Pieczarki, Rydzówka, Sołmany, Żabinki.
Helwing sam był posiadaczem wspaniałych okazów bursztynu, które częściowo odsprzedał królowi Stanisławowi Leszczyńskiemu. Helwing informował, że już w 1578 r. Jan Pomarius (dop. kronikarz) odnotował. (…) Rybacy zarzucający sieci głęboko na jeziorze Mamry, wraz z rybami mieli wydobywać bryłki bursztynu. Podobnych odkryć dokonywano także na brzegach tego jeziora, wtedy gdy ustawała burzliwa pogoda. Bursztyny znajdowano najczęściej we wschodniej części akwenu, niedaleko wsi Kal, choć Helwing podawał, że jeszcze bardziej bursztynonośne były brzegi południowe, od strony Sztynortu.
Osobliwością Mamr był także tzw. bursztyn pływający, który zdaniem rybaków był znajdowany w pogodne dni, w trzcinowych zaroślach. Źródłem pozyskiwania bursztynów były nie tylko dna i płycizny jezior. Miano je znajdować także podczas orki, szczególnie przy brzegach zbiorników wodnych. J. A. Helwing wymieniał okolice majątku Rydzówka (nad jeziorem Rydzówka, gm. Węgorzewo, pow. węgorzewski) oraz wsi Sołtmany (nad jeziorem Sołtmańskim, gm.Kruklanki, pow. giżycki), Żabinki (nad jeziorem Babinki (Żabinki), gm. Kruklanki, pow. giżycki), Pieczarki (nad jeziorem Dgał Wielki, gm. Pozezdrze, pow. węgorzewski) i Róg (nad jeziorem Święcajty, gm. Pozezdrze, pow. węgorzewski, wieś nie istniejąca).
Na początku XIX wieku rybacy znad Jeziora Orzechowskiego (obecnie J. Szóstak) wyławiali duże buły bursztynowe sieciami wraz z rybą. Na tą okoliczność zjechała komisja, która przesłuchała przedstawicieli wiosek Orzechowa i Szczecinowa w pow. ełckim oraz wsi Czarnówko w pow. gołdapskim. W protokole komisji zaznaczono, że pośrodku jeziora znajduje się podwodna wyspa, o którą zahaczał niewód wrzynając się w dno. Miejscowa ludność domagała się od władz spuszczenia wód tego jeziora i osuszenia, aby umożliwić eksploatowanie „bursztynowej skały”.
O obecności bursztynu w tamtych stronach świadczą wiekowe nazwy: „Bursztynowa Góra” i „Bursztynowa Toń”. Dla ewentualnych poszukiwaczy bursztynu w jeziorze Szóstak uściślę, że w 1867 r. obniżono poziom lustra wody aż o 5,6 metra i wspomniana podwodna górka stała się wyspą.
W 1865 roku Francuzi Benoit Roquayol i Auguste Denayrouze skonstruowali aparat oddechowy wyposażony w zbiornik ze sprężonym powietrzem oraz prymitywny regulator ciśnienia. Aparat powietrzny, pierwotnie wykorzystywany w kopalniach, szybko znalazł zastosowanie w nurkowaniu. Do roku 1871 wynalazcy udoskonalili swój projekt dodając skafander oraz hełm nurkowy. Ich konstrukcja uważana jest dziś za pierwszy autonomiczny aparat nurkowy. Rycina przedstawia łódź nurkową z "nurkami bursztynowymi" w okolicy Palmnicken (około 1880 r.) Fot. Wikipedia
W XIX wieku nurkowie klasyczni brali udział w wydobywaniu bursztynu z dna Morza Bałtyckiego. W roku 1869 firma „Stantien & Becker” rozpoczęła w Sambii poszukiwania bursztynu poprzez nurkowanie. Od rządu wykupiono koncesje do poszukiwania bursztynu przy pomocy łodzi, płacąc od łodzi 50 marek/dzień – jeśli łódź pracowała. Bursztyn poławiano przy pomocy długich drągów. Dopiero jednak, kiedy sprowadzono z Francji 2 nurków z nowoczesnymi sprzętem, którzy rozpoczęli podwodną eksplorację, można było zorientować się jaki skarb bursztynowy leży na dnie morza.
W miejscowości Brüsterart otwarto szkołę dla nurków, gdzie francuscy nurkowie przeszkolili ponad 200 pruskich Litwinów. Zakupiono dla nich 60 aparatów do nurkowania „Aerophere” opatentowanych przez Francuzów - Benoit Rouquayrol i Auguste Denayrouse w 1865 roku i 50 łodzi (Taucherboote). Maksymalny urobek jantaru uzyskany przez firmę w 1981 roku przy pomocy nurków wynosił 14 ton, lecz bardzo szybko wydajność poszukiwania minerału tą metodą ogromnie spadła. W 1891r. firma zaczęła mieć kłopoty związane z pozyskiwaniem nurków (choroby) oraz możliwości przedłużenia koncesji na podwodne wydobycie „złota północy". W rezultacie zaniechano wydobycia bursztynu w Bałtyku z wykorzystaniem nurków klasycznych.
Specjalna miedziana maska typu "świński pysk” była produkowana przez bardzo krótkim czasie we Francji, ale była używany z powodzeniem przez wiele dziesięcioleci przez niemieckich nurków "bursztynowych". Wadą dla zwykłych nurków klasycznych była niedoskonałość powodująca, że maska spadła do przodu ze względu na brak oparcia o pancerz. Dla „nurka bursztynowego” było to dodatkowym atutem, który dzięki tej usterce mógł ciągle patrzeć w dół w kierunku dna morza i bez przeszkód zbierać bursztyn. Fot. Wikipedia
O tym, że grudki bursztynu nadal spoczywają na dnie jezior mazurskich zagrzebanych w „niebieską ziemię” potwierdzają współczesne znaleziska. Niedawno, bo w 2014 roku, nad brzegami jeziora Dargin, na wysokości wsi Pieczarki, znaleziono kawałki jantaru. Anonimowi „poszukiwacze” nierzadko na internetowych forach chwalą się pisząc treści:
Najłatwiej ją znaleźć nad wodą, bo jest wypłukiwana przez fale z płycej położonego dna, np. nad morzem, czy na płyciznach Dargina, gdzie z pół kilometra od brzegu jest po pas. Ale można również bursztyn kopać, tylko... trzeba wiedzieć gdzie :) Posiadam kawałki bursztynu, znalezione nad Darginem i nad Śniardwami.
Kawałek skamieniałej żywicy z przed 40 milionów lat, a jak cieszy.
Brak wiedzy i doświadczenia w poszukiwaniu mazurskiego jantaru płetwonurków należy tłumaczyć, przede wszystkim, brakiem informacji o odnalezieniu bursztynu w naszych jeziorach. Okruch jantaru własnoręcznie podniesiony z dna powoduje, że nurkowanie staje się nie zapomniane i wprowadza w dobry nastrój na parę dni. Nurkując w jeziorze Mamry, Dargin, Harsz czy Szóstak na Pojezierzu Mazurskim warto się rozejrzeć za „złotem północy”, czyli jantarem. Kto szuka ten znajduje.
Autor: Paweł Laskowski
W największych ilościach bursztyn bałtycki występuje między Gdańskiem, a Kłajpedą, chociaż znany jest także na zachodniej części wybrzeżach Morza Bałtyckiego - zwłaszcza w okolicach Słupska. Złoża bursztynu nad Bałtykiem występują w tzw. „ziemi niebieskiej” zwanej ze względu na odcień/kolor złoża (Blaue Erde - niem.).
Ponad 40 milionów lat temu z bujnych, iglastych lasów Skandynawii, z wodami wielkiej rzeki Eridan, płynącej kiedyś w miejscu obecnego Morza Bałtyckiego, spływała żywica bursztynowa. Przez pewien czas (należy go liczyć w milionach lat), rzeka w swym ujściu utworzyła deltę, zwaną gdańską, która rozciągała się od wioski Karwi na zachodzie, po Półwysep Sambijski na wschodzie. W osadach delty, w tzw. „niebieskiej ziemi”, zostały nagromadzone ogromne ilości bursztynu, tworząc złoża o grubości około 6-7 metrów. „Ziemia niebieska” występuje w bardzo dużych ilościach w Jantarnym (dawniej Palmnicken), miejscowości położonej w Sambii nad Zatoką Gdańską na północny zachód od Królewca.
Geologicznie wiek „ziemi niebieskiej” został określony jako - dolny oligocen wschodniopruski. Został nazwany też formacją bursztynową. Wiek tych utworów geologicznych wynosi 25 – 40 milionów lat i właśnie z nich pochodzi bursztyn występujący na terenie Polski. Najczęściej w młodszych wiekowo złożach.
Mapa występowania bursztynu w Polsce pochodzi ze strony MUZEUM MINERAŁÓW Pana Robert Borzęckiego zawierającej między innymi profesjonalny artykuł o "Kolekcja bursztynów i innych żywic kopalnych".
Skąd się wziął Bursztyn na Mazurach? Około 2,6 miliona lat temu zaczął się na świecie okres plejstocenu, czas wielkich zlodowaceń na Ziemi. Olbrzymie lądolody parokrotni orały powierzchnię naszego kraju. Jeden z nich w swoim pochodzie porozdzierał pokłady „niebieskiej ziemi” z bursztynem.
Część z nich pozostała na starym miejscu w okolicach dawnej delty rzeki Eridan, część razem z wędrującym lądolodem trafiła daleko w głąb lądu, rozrzucając skrawki bursztynonośnych pokładów. Przykładem właśnie są bursztyny wydobywane na Mazurach.
Największe szanse na znalezienie takiego trofeum jest podczas nurkowania w Jeziorze Bursztynowym w Obwodzie Kaliningradzkim w Rosji. Jezioro Bursztynowe to duży sztuczny zbiornik powstały w miejscu zalanej, odkrywkowej kopalni bursztynu w Jantarnym.
Europejskiej sławy przyrodnik Jerzy Andrzej Helwing, zwany „pruskim Pliniuszem”, który urodził się, pracował i zmarł w Węgorzewie na Mazurach (1666 – 1748) w swoim naukowym dziele wydanym drukiem w 1717r. pt. „Lithographia Angerburgia” pisał, że fale jeziora Węgorzewskiego (jeziora Mamry) wyrzucały w okolicach Sztynortu duże ilości bursztynu. Rybacy większe bryły sprzedawali, z mniejszych robili krążki do gry, a tzw. drobnicy używali jako dodatek aromatyczny do wędzenia ryb. W okolicy wsi Kal, po burzy, kawałki bursztynu pływały między sitowiem. W XVIII wieku wydobywano w znacznych ilościach bursztyn we wsiach powiatu węgorzewskiego: Róg, Pieczarki, Rydzówka, Sołmany, Żabinki.
Helwing sam był posiadaczem wspaniałych okazów bursztynu, które częściowo odsprzedał królowi Stanisławowi Leszczyńskiemu. Helwing informował, że już w 1578 r. Jan Pomarius (dop. kronikarz) odnotował. (…) Rybacy zarzucający sieci głęboko na jeziorze Mamry, wraz z rybami mieli wydobywać bryłki bursztynu. Podobnych odkryć dokonywano także na brzegach tego jeziora, wtedy gdy ustawała burzliwa pogoda. Bursztyny znajdowano najczęściej we wschodniej części akwenu, niedaleko wsi Kal, choć Helwing podawał, że jeszcze bardziej bursztynonośne były brzegi południowe, od strony Sztynortu.
Osobliwością Mamr był także tzw. bursztyn pływający, który zdaniem rybaków był znajdowany w pogodne dni, w trzcinowych zaroślach. Źródłem pozyskiwania bursztynów były nie tylko dna i płycizny jezior. Miano je znajdować także podczas orki, szczególnie przy brzegach zbiorników wodnych. J. A. Helwing wymieniał okolice majątku Rydzówka (nad jeziorem Rydzówka, gm. Węgorzewo, pow. węgorzewski) oraz wsi Sołtmany (nad jeziorem Sołtmańskim, gm.Kruklanki, pow. giżycki), Żabinki (nad jeziorem Babinki (Żabinki), gm. Kruklanki, pow. giżycki), Pieczarki (nad jeziorem Dgał Wielki, gm. Pozezdrze, pow. węgorzewski) i Róg (nad jeziorem Święcajty, gm. Pozezdrze, pow. węgorzewski, wieś nie istniejąca).
Na początku XIX wieku rybacy znad Jeziora Orzechowskiego (obecnie J. Szóstak) wyławiali duże buły bursztynowe sieciami wraz z rybą. Na tą okoliczność zjechała komisja, która przesłuchała przedstawicieli wiosek Orzechowa i Szczecinowa w pow. ełckim oraz wsi Czarnówko w pow. gołdapskim. W protokole komisji zaznaczono, że pośrodku jeziora znajduje się podwodna wyspa, o którą zahaczał niewód wrzynając się w dno. Miejscowa ludność domagała się od władz spuszczenia wód tego jeziora i osuszenia, aby umożliwić eksploatowanie „bursztynowej skały”.
O obecności bursztynu w tamtych stronach świadczą wiekowe nazwy: „Bursztynowa Góra” i „Bursztynowa Toń”. Dla ewentualnych poszukiwaczy bursztynu w jeziorze Szóstak uściślę, że w 1867 r. obniżono poziom lustra wody aż o 5,6 metra i wspomniana podwodna górka stała się wyspą.
W 1865 roku Francuzi Benoit Roquayol i Auguste Denayrouze skonstruowali aparat oddechowy wyposażony w zbiornik ze sprężonym powietrzem oraz prymitywny regulator ciśnienia. Aparat powietrzny, pierwotnie wykorzystywany w kopalniach, szybko znalazł zastosowanie w nurkowaniu. Do roku 1871 wynalazcy udoskonalili swój projekt dodając skafander oraz hełm nurkowy. Ich konstrukcja uważana jest dziś za pierwszy autonomiczny aparat nurkowy. Rycina przedstawia łódź nurkową z "nurkami bursztynowymi" w okolicy Palmnicken (około 1880 r.) Fot. Wikipedia
W XIX wieku nurkowie klasyczni brali udział w wydobywaniu bursztynu z dna Morza Bałtyckiego. W roku 1869 firma „Stantien & Becker” rozpoczęła w Sambii poszukiwania bursztynu poprzez nurkowanie. Od rządu wykupiono koncesje do poszukiwania bursztynu przy pomocy łodzi, płacąc od łodzi 50 marek/dzień – jeśli łódź pracowała. Bursztyn poławiano przy pomocy długich drągów. Dopiero jednak, kiedy sprowadzono z Francji 2 nurków z nowoczesnymi sprzętem, którzy rozpoczęli podwodną eksplorację, można było zorientować się jaki skarb bursztynowy leży na dnie morza.
W miejscowości Brüsterart otwarto szkołę dla nurków, gdzie francuscy nurkowie przeszkolili ponad 200 pruskich Litwinów. Zakupiono dla nich 60 aparatów do nurkowania „Aerophere” opatentowanych przez Francuzów - Benoit Rouquayrol i Auguste Denayrouse w 1865 roku i 50 łodzi (Taucherboote). Maksymalny urobek jantaru uzyskany przez firmę w 1981 roku przy pomocy nurków wynosił 14 ton, lecz bardzo szybko wydajność poszukiwania minerału tą metodą ogromnie spadła. W 1891r. firma zaczęła mieć kłopoty związane z pozyskiwaniem nurków (choroby) oraz możliwości przedłużenia koncesji na podwodne wydobycie „złota północy". W rezultacie zaniechano wydobycia bursztynu w Bałtyku z wykorzystaniem nurków klasycznych.
Specjalna miedziana maska typu "świński pysk” była produkowana przez bardzo krótkim czasie we Francji, ale była używany z powodzeniem przez wiele dziesięcioleci przez niemieckich nurków "bursztynowych". Wadą dla zwykłych nurków klasycznych była niedoskonałość powodująca, że maska spadła do przodu ze względu na brak oparcia o pancerz. Dla „nurka bursztynowego” było to dodatkowym atutem, który dzięki tej usterce mógł ciągle patrzeć w dół w kierunku dna morza i bez przeszkód zbierać bursztyn. Fot. Wikipedia
O tym, że grudki bursztynu nadal spoczywają na dnie jezior mazurskich zagrzebanych w „niebieską ziemię” potwierdzają współczesne znaleziska. Niedawno, bo w 2014 roku, nad brzegami jeziora Dargin, na wysokości wsi Pieczarki, znaleziono kawałki jantaru. Anonimowi „poszukiwacze” nierzadko na internetowych forach chwalą się pisząc treści:
Najłatwiej ją znaleźć nad wodą, bo jest wypłukiwana przez fale z płycej położonego dna, np. nad morzem, czy na płyciznach Dargina, gdzie z pół kilometra od brzegu jest po pas. Ale można również bursztyn kopać, tylko... trzeba wiedzieć gdzie :) Posiadam kawałki bursztynu, znalezione nad Darginem i nad Śniardwami.
Kawałek skamieniałej żywicy z przed 40 milionów lat, a jak cieszy.
Brak wiedzy i doświadczenia w poszukiwaniu mazurskiego jantaru płetwonurków należy tłumaczyć, przede wszystkim, brakiem informacji o odnalezieniu bursztynu w naszych jeziorach. Okruch jantaru własnoręcznie podniesiony z dna powoduje, że nurkowanie staje się nie zapomniane i wprowadza w dobry nastrój na parę dni. Nurkując w jeziorze Mamry, Dargin, Harsz czy Szóstak na Pojezierzu Mazurskim warto się rozejrzeć za „złotem północy”, czyli jantarem. Kto szuka ten znajduje.
Autor: Paweł Laskowski